- Przykro mi, ale muszę potwierdzić, że w tym sezonie nie odbędą się skoki w Vikersund - powiedział Stale Willumstad z norweskiej federacji na antenie telewizji NRK w piątek w przerwie spotkania FIS w Zurychu. Problemy rozpoczęły się w kwietniu, kiedy trzy norweskie skocznie utraciły homologacje. FIS dał czas na przeprowadzenie niezbędnych zmian do 16 maja. Trondheim i Lillehammer wywiązały się z tego, lecz w Vikersund - jak opisał w środę kanał norweskiej telewizji NRK - "nie ruszono nawet łopatą". W Vikersund FIS zażądał m.in. zmiany profilu obiektu tak, aby skoczkowie lecieli po innej paraboli i wyżej nad zeskokiem. W planach było obniżenie buli o metr. Hans Martin Renn, odpowiedzialny w FIS za skocznie, powiedział NRK, że działacze w Vikersund zachowują się arogancko i już w ubiegłym roku otrzymali homologację "na wyrost". Podkreślił, że decyzja o wycofaniu skoczni z kalendarza była trudna, lecz zgodna z przepisami. - Nie będziemy przeprowadzać dodatkowej inspekcji tuż przed rozpoczęciem sezonu. Było wystarczająco dużo czasu na przeprowadzenie zmian - nadmienił. Na mamucie w Vikersund gościł cykl Raw Air, rozgrywany także w Oslo, Trondheim i Lilehammer. Impreza miała się odbyć w dniach 9-17 marca 2019 i - jak zapowiedziała norweska federacja - zostaną przeprowadzone w tym terminie, ale bez Vikersund. W 2018 roku w cyklu Raw Air triumfował Kamil Stoch. Zbigniew Kuczyński