Norweg miał bardzo groźnie wyglądający upadek przed pierwszym konkursem Pucharu Świata na mamucim obiekcie w słoweńskiej Planicy. 25 marca w trakcie serii próbnej Tande zaraz po wyjściu z progu stracił równowagę w locie i z olbrzymią siłą uderzył w zeskok na 99. metrze. Do karetki trafił nieprzytomny, a po ustabilizowaniu, został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Lublanie. Badania wykazały że dostał złamania obojczyka i przebicia płuca. W poniedziałek 27-latek został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. wha/ cegl/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!