"Biało-czerwoni" prowadzą w Pucharze Narodów, czyli klasyfikacji drużynowej, z dużą przewagą nad Austriakami i Niemcami. Stoch triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, a łącznie wygrał już cztery konkursy, w tym trzy ostatnie. Zwyciężył dwukrotnie w Wiśle, zgarnął koszulkę lidera PŚ, a potem powiększył przewagę. W sobotę Polaków czeka konkurs drużynowy w Zakopanem, a w niedzielę zawody indywidualne. Jedyną drużynówkę w tym sezonie, w Klingenthal, "Biało-czerwoni" wygrali w efektownym stylu, z dużą przewagą nad rywalami. Co ciekawe, Stoch, który ostatnio nie daje szans rywalom, wciąż ma rezerwę. - Problem jest taki, że on spóźnia skoki - wyjaśniał Małysz w rozmowie z dziennikarzami w Wiśle. - Jeśli trafi, to odlatuje bardzo daleko - zaznaczył Orzeł z Wisły. - Kamil już jest na tyle w tym swoim spóźnianiu "wypracowany", że śmiejemy się tylko, że spóźnił albo bardzo dużo, albo spoko. Jak spóźni spoko, to jest bardzo dobry wynik - powiedział Małysz. - Rzadko się zdarza, żeby naprawdę trafił w punkt, ale aż się boimy, co by się stało, gdyby trafił - zaznaczył nasz znakomity były skoczek. Małysz widzi też ogromny potencjał w Żyle. 30-latek odnalazł z tym sezonie świetną formę. Zajął drugie miejsce w TCS, a w klasyfikacji PŚ jest dziewiąty. Zdaniem Małysza może być jeszcze lepiej, a wielkim atutem Żyły jest odbicie. - Piotrek ma bardzo duże predyspozycje. Gdy czasem na zgrupowaniu robią testy odbicia, to Stefan (Horngacher - red.) czasem się za głowę chwyta, że on w tych testach jest ponad wszystkim, jest poza wszelką ligą, jaka jest w tej chwili na świecie - powiedział Małysz. - Musi to przerzucić na skocznię i zaczyna przerzucać - dodał. W drugiej połowie lutego w fińskim Lahti rozpoczną się mistrzostwa świata, których wielkim faworytem będzie Stoch. Małysz widzi też szansę dla Żyły na walkę o czołowe miejsca. - Na mistrzostwach świata Piotrek ma bardzo duże szanse na mniejszej skoczni - powiedział. Nie bez szans na podium jest też Maciej Kot, piąty zawodnik Pucharu Świata, czwarty w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Zakopiańczyk stał już w tym sezonie na podium zawodów indywidualnych i drużynowych.