"To był dobry trening. Tak podsumowałbym ten weekend. Udało się oddać parę skoków. Więcej niż w Kuusamo. Do pozytywnego podsumowania zabrakło wyników, ale do tego też trzeba mieć trochę szczęścia. Szczególnie na tej skoczni" - powiedział Maciej Kot przed kamerami TVP Sport.W porównaniu do występów w Kuusamo, 27-letni zawodnik zanotował delikatny postęp. W Niżnym Tagile przebrnął kwalifikacje i wystąpił w obu konkursach. Skakał jednak zbyt krótko, żeby myśleć o awansie do czołowej "30"."Cel był jeden - zapanować nad prawą nartą i skręceniem w locie. Myślę, że patrząc na to, co działo się w Kuusamo, a co działo się w Niżnym Tagile, to była znaczna poprawa. Skoki nie były rewelacyjne, ale to był dobry trening, zebrałem dużo danych, wyciągnąłem parę wniosków, jeśli chodzi o lot. Trzeba tę pracę kontynuować" - podkreślił skoczek z Zakopanego."Trzeba walczyć o to, żeby regularnie punktować, żeby dać sobie szansę na kolejny skok, bo teraz każdy jest na wagę złota i pozwala szybciej wrócić do dobrej dyspozycji" - dodał.Maciej Kot zaznaczył, że czeka ze spokojem na powrót do formy. "Jestem już na tyle doświadczonym przez los zawodnikiem, że mam strasznie grubą skórę. Wiadomo, że to przeżywam wewnętrznie. Może tego nie okazuję, ale szybciej jestem w stanie wrócić do normalności. Bez względu na wszystko trzeba podążać za celami, robić swoje i mieć głowę podniesioną wysoko do góry" - stwierdził podopieczny Stefana Horngachera.Następne zawody Pucharu Świata odbędą się w niemieckim Titisee-Neustadt. Na 8 grudnia zaplanowano "drużynówkę", a dzień później konkurs indywidualny.