Z powodu złych warunków odwołano kwalifikacje do niedzielnego konkursu. Dlatego wystąpił w nim komplet 59 zawodników.W tym gronie znalazło się siedmiu Polaków. Byli to: Paweł Wąsek, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. "Biało-Czerwoni" chcieli się zrehabilitować po nieudanym konkursie drużynowym. Czwórka w składzie: Żyła, Wolny, Stoch, Kubacki zajęła szóste miejsce. Po pierwszej serii indywidualnych zawodów Polacy znajdowali się na dalekich miejscach. W drugiej serii skakali jednak bardzo dobrze i poprawili swoje pozycje. Ostatecznie Żyła zajął szóstą lokatę. Kubacki był 11., a Stoch 12. Przebieg konkursu: I seria:Konkurs rozpoczął się z siódmej belki. Pierwszy zasiadł na niej Denis Korniłow. Rosjanin skoczył 99,5 m. Szybko wyprzedził go Jarkko Maatta, który uzyskał 106 m.Pierwszym z "Biało-Czerwonych", który pojawił się na belce był Paweł Wąsek. Spisał się kiepsko. Skoczył tylko 97,5 m.Po nim swoją próbę oddał Severin Freund. Niemiec potwierdził, że powoli wraca do formy. Wyrównał najdłuższą odległość, ale znalazł się za plecami Maatty.Chwilę później jeszcze lepiej skoczył Roman Siergiejewicz Trofimow. Rosjanin niespodziewanie wylądował na 110,5 m i wskoczył na pierwsze miejsce.Następnie przyszła kolei Klemensa Murańki. Niestety on również zaprezentował się fatalnie. 92 m nie pozwaliło choćby marzyć o wejściu do drugiej serii.Pozytywnie zaskoczył za to Siergiej Tkaczenko. Kazach skoczył 107 m i znalazł się za plecami Trofimowa.Jako 17. skakał Aleksander Zniszczoł. On przynajmniej przekroczył 100 m, ale tylko o metr. Po swoim skoku zajmował dziewiąte miejsce.Z dobrej strony pokazał się Mackenzie Boyd-Clowes. Kanadyjczyk skoczył 114 m i objął prowadzenie.Lepiej spisał się Jakub Wolny. Uzyskał 111,5 m, co dawało mu trzecią pozycję. Szybko wyprzedził go Simon Amman, który skoczył 114,5 m. Szwajcar przegrał jednak z Trofimowem.Rosjanina pokonał jednak Keiichi Sato, po skoku na 119 m. Metr dalej skoczył Jewgienij Klimow, ale przegrał z Japończykiem.Dobrze zaprezentował się też Michael Hayboeck. Po skoku na 118 m objął prowadzenie. O 3,6 pkt wyprzedził Sato.Pierwszym, który przekroczył 120 m był Constantin Schmid. 121,5 m pozwoliło mu wyprzedzić Hayboecka o 3,1 pkt.Piotr Żyła otwierał pierwszą dziesiątkę Pucharu Świata. Skoczył 116 m, co zapewniło mu pewne miejsce w drugiej serii.Kamil Stoch też nie błysnął formą. Po skoku na 114 m znajdował się na 20. miejscu.Z kolei Ryoyu Kobayashi został liderem. Skoczył 122,5 m i o 4,6 pkt wyprzedził Schmida.Dawid Kubacki osiągnął taką samą odległość jak Żyła. Znajdował się na 11. miejscu, ex aequo z Markusem Eisenbichlerem. Obaj osiągnęli 113 pkt.Karl Geiger skoczył tyle samo, co Kobayashi, ale wyprzedził Japończyka o 1,1 pkt. Pierwszą serię zamykał Stefan Kraft. Austriak, po skoku na 119,5 m znalazł się na trzecim miejscu.Po pierwszej serii prowadził więc Geiger przed Kobayashim. Do drugiej serii weszło trzech Polaków. Żyła zajmował dziewiąte miejsce, Kubacki był 13., a Stoch 24. Do drugiej serii nie weszło pozostałych czterech "Biało-Czerwonych". Najbliżej był Wolny, który zajął 32. miejsce. Zniszczoł był 50., Wąsek 55., a Murańka przedostatni, czyli 58.II seria:W drugiej serii podniesiono belkę o dwa stopnie. Skakano z dziewiątej pozycji startowej. Trzydziestkę otworzyli bracia Prevcowie. Domen skoczył 116 m, a Peter dziewięć metrów dalej i objął prowadzenie.Słoweńskich braci rozdzielił Killian Peier, który skoczył 119 m i znalazł się na drugiej pozycji. Kamil Stoch w drugiej serii odpalił! Skoczył 126,5 m i objął prowadzenie. Uzyskał 224,9 pkt, o 5,9 pkt wyprzedził Petera Prevca. Po skokach dziesięciu zawodników liderem był Polak. Na drugim miejscu znajdował się Prevc, a trzeci był Johann Andre Forfang.Stocha wyprzedził dopiero Daniel Andre Tande, który po pierwszej serii zajmował 17. miejsce. Norweg skoczył metr dalej od naszego skoczka i wyprzedził go o cztery pkt.Dawid Kubacki w drugiej serii też się poprawił. Skoczył 125 m i znalazł się za plecami Tandego. Przegrał z Norwegiem o dwa punkty.Tandego w końcu wyprzedził rodak Robert Johansson, który skoczył 127 m.Przed skokami pierwszej dziesiątki na prowadzeniu było więc dwóch Norwegów. Za nimi znajdowało się dwóch "Biało-Czerwonych".W drugiej serii Polacy skakali jak natchnieni. Piotr Żyła też spisał się bardzo dobrze. Skoczył 127,5 m i objął prowadzenie. Uzyskał 251,6 pkti i o 1,6 pkt wyprzedził Johanssona.Żyłę wyprzedził Stephan Leyhe, który po pierwszej serii zajmował szóste miejsce. Skoczył 125 m, ale dostał aż 5,9 pkt za wiatr i dzięki temu wygrał z Polakiem.Już w kolejnym skoku prowadzenie objął jednak Michael Hayboeck. On również osiągnął 125 m. Otrzymał 0,2 pkt więcej rekompensaty za wiatr, co okazało się decydujące.Żyłę z podium zepchnął Constatntin Schmid. Po skoku na 126 m znalazł się za plecami Hayboecka. Niemca szybko wyprzedził jednak Stefan Kraft. Austriak osiągnął 126 m i uzyskał 260,5 pkt.Drugi po pierwszej serii był Ryoyu Kobayashi, ale zepsuł skok. Wylądował na 122 m i spadł za Żyłę.Konkurs wygrał Karl Geiger. Niemiec skoczył najdalej, 130 m i o 5,9 pkt wyprzedził Krafta.Najlepszy z Polaków był Żyła, który zajął szóste miejsce. Dzięki dobrym próbom w drugiej serii znacznie poprawili się też Kubacki i Stoch. Pierwszy znalazł się na 11., a drugi na 12. pozycji. MP Wyniki: 1. Karl Geiger (Niemcy) 266,4 pkt (122,5 m/130,0 m) 2. Stefan Kraft (Austria) 260,5 (119,5/126,0) 3. Michael Hayboeck (Austria) 259,1 (118,0/125,0) 4. Constantin Schmid (Niemcy) 254,5 (121,5/126,0) 5. Stephan Leyhe (Niemcy) 254,3 (116,5/125,0) 6. Piotr Żyła (Polska) 251,6 (116,0/127,5) 7. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 250,2 (122,5/122,0) 8. Robert Johansson (Norwegia) 250,0 (117,5/127,0) 9. Daniel-Andre Tande (Norwegia) 248,9 (114,0/127,5) 10. Anze Lanisek (Słowenia) 247,9 (119,0/124,0) 11. Dawid Kubacki (Polska) 246,9 (116,0/125,0) 12. Kamil Stoch (Polska) 244,9 (114,0/126,5) ... 32. Jakub Wolny (Polska) 101,4 (111,5) 50. Aleksander Zniszczoł (Polska) 84,2 (101,0) 55. Paweł Wąsek (Polska) 76,6 (97,5) 58. Klemens Murańka (Polska) 66,8 (92,0) Klasyfikacja generalna Pucharu Świata i Pucharu Narodów na następnej stronie.