Po debiucie na mistrzostwach świata w Seefeld, reprezentantki Polski w skokach narciarskich dostały kolejną szansę na rywalizowanie z najlepszymi skoczkiniami na świecie. Kamila Karpiel oraz Kinga Rajda znalazły się w składzie na turniej Raw Air i w Norwegii zbierają cenne sportowe doświadczenie. Niedzielna rywalizacja nie zakończyła się pomyślnie dla jednej z Polek. Kamila Karpiel nie wdarła się do finałowej trzydziestki, zajmując 37. miejsce, po skoku na odległość 74,5 m. Kinga Rajda nie przebrnęła natomiast przez sito kwalifikacji (44. miejsce, a kwalifikację do konkursu zyskuje 40 zawodniczek). - Nie zawsze wszystko jest tak łatwe i proste jak nam się wydaje. Czasami nie idzie po naszej myśli, zdarzają się chwile zwątpienia, ale walka o swoje marzenia to więcej, niż tylko dążenie do ich realizacji. To doskonalenie samego siebie pozwala nam być lepszymi ludźmi, kształtuje nasz charakter, uczy nas znoszenia porażek i sukcesów - napisała na swoim profilu na Instagramie Karpiel. Dwuosobowa reprezentacja "Biało-Czerwonych" kolejną szansę na lepsze skoki będzie miała w poniedziałek, o godzinie 20:30, podczas kwalifikacji w Lillehammer. Polki powalczą nie tylko o awans do wtorkowego konkursu, ale i o punkty do klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air. AB