Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl Stoch wygrał konkurs, przy owacji publiczności, z ponad 16 punktami przewagi nad Austriakiem Stefanem Kraftem. - Nawet nie wiedziałem, jaką mam przewagę - zdziwił się po konkursie. - Po prostu cieszyłem się, że wyskoczyła jedynka po moim skoku. Dziękuję kibicom, że tak licznie przyszli i tak nas wspierają. I tak cieszą się razem z nami. To jest naprawdę super - mówił zwycięzca niedawnego Turnieju Czterech Skoczni. - Dziękuję zwłaszcza tym kibicom, którzy wierzyli i mnie wspierali przez dwa ostatnie lata, bo były one dosyć trudne - podkreślił. Wygrana w Wiśle to już trzeci triumf Stocha w tym sezonie PŚ. - To jest naprawdę bardzo miłe włożyć koszulkę lidera. Podchodzę do tego jako do nagrody, na którą sobie zapracowałem, takie zwieńczenie ciężkiej pracy do tej pory - powiedział. - Zwycięstwo w Wiśle jest dla mnie szczególne, bo jest przed własną publicznością. Te zawody w Wiśle i Zakopanem cieszą się najlepszą atmosferą w całym Pucharze Świata. Dlatego zwycięstwo, stanie na podium i same dobre skoki, a potem uniesienie rąk po skoku - to jest niesamowite - cieszył się. Przed konkursem kibice drżeli o kolano Stocha. Z jego bólem zmaga się już od kilku tygodni. - Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji, zwłaszcza po dwóch skokach treningowych. Miałem oczywiście trochę problemów z tym kolanem. To jest przewlekły uraz, ale to nie jest nic poważnego, zapewniam - zaznaczył po zawodach. - Dzisiaj nie odczuwałem żadnych dolegliwości. Mogłem spokojnie wykonywać swoją pracę, bez żadnych obaw. Wczoraj fizjoterapeuta Łukasz Gębala zrobił dużo, ja tylko leżałem. To jest taki uraz, który dosyć długo jeszcze będzie mi dokuczał. Jak powiedział pan doktor, będą lepsze i gorsze momenty. Wczoraj był ten trochę gorszy, ale na szczęście nie jest to nic tak poważnego, co uniemożliwiałoby mi skakanie - wyjaśnił w rozmowie z Interią. - Bardzo dziękuję całemu sztabowi szkoleniowemu. To ludzie, którzy wkładają bardzo wiele pracy, wysiłku i serca, żebyśmy mogli osiągać dobre wyniki. Dziękuję mojej rodzinie, część była tutaj ze mną i mnie wspierała: moja żona Ewa i moja siostra. Dziękuję sponsorom - mówił Stoch. - Dzisiaj był bardzo udany dzień, dużo pozytywnych emocji, a zwłaszcza wspólna radość z kibicami, odśpiewanie Mazurka - to są momenty, które zostają w głowie na bardzo długo - podkreślał. Trener Stefan Horngacher obniżał belkę startową Stochowi, by zapewnić mu bezpieczeństwo i nie pogłębić urazu. - Wiedziałem, że będzie się starał to zrobić, natomiast on też musi dobrać tę belkę do warunków. Obniżyć belkę to jest jedno, ale jeśli wieje mocno z tyłu, to tak naprawdę nic nie da. Chodziło o to, żeby było w miarę bezpiecznie dla mnie i żebym nie obciążał zbyt tego kolana - opowiadał Stoch. - Jeżeli państwo pozwolą, udam się w tej chwili na spoczynek, tudzież na zabiegi fizjoterapeutyczne, które umożliwią mi jutrzejszy start w konkursie - powiedział z humorem na koniec. Z Wisły Waldemar Stelmach