Kamil Stoch twierdzi, że oba skoki były do siebie zbliżone, choć popełnił w nich błędy: - W moim odczucie oba skoki były bardzo podobne. Niestety w obu próbach były to za wcześnie wyskoki i brakowało później energii oraz prędkości. Po za tym jestem zadowolony z konkursu, choć wiadomo, że jest trochę niedosytu. Mamy jednak jeszcze dwa dni - dodał z uśmiechem Stoch w rozmowie z Eurosportem. Tymczasem w rozmowie z TVP Sport Stoch dodał, że zbyt wczesny wyskok nie zdarza mu się niemal nigdy. Pozostali polscy skoczkowie nie lądowali zbyt daleko i Stoch został również zapytany o szansę Polaków w jutrzejszym konkursie drużynowym: - Ja jestem zawodnikiem. Nie patrzę się tylko na wyniki i nie martwię o kolegów. Oczywiście chciałbym dla nich jak najlepiej, ale mam też swoje zadania, z których muszę się wywiązywać. Natomiast bardzo lubię tutaj skakać i będę się starał jutro czerpać jak najwięcej satysfakcji z startu. Stoch nie wystąpił w dzisiejszej serii treningowej: - Nie byłem jedynym, który odpuścił pierwszą serię treningową. Tak postanowiliśmy z trenerem i tak się stało. Polski zawodnik odniósł się również do panującej na świecie epidemii koronawirusa: - Tak naprawdę to nie zamartwiamy się tym. Mamy swoje zawody i zmartwienia, na których musimy się skupić w tym momencie. Wiadomo, że jest to teraz temat ogólnoświatowy, ale musimy się skupić na swojej pracy. Nie ma żadnego zakazu robienia sobie zdjęć czy przybijania "żółwika" z fanami - dodał Stoch.PAZobacz więcej informacji o skokach narciarskich