Najlepiej z "Biało-czerwonych" spisał się Stoch, który wylądował na 220,5 m z ósmej belki startowej. Na 211 m poszybował Piotr Żyła (12. miejsce), a na 212,5 m - Maciej Kot (ósme). Dawid Kubacki doleciał do 215 m z 12. belki (26. pozycja). Drugi był Niemiec Andreas Wellinger (225 m), a trzeci - Kraft (226,5 m). Kapitalne skoki, z wyższego rozbiegu oddali: Norweg Andreas Stjernen (246 m) i Niemiec Marcus Eisenbichler (243 m). Skoczkowie rozpoczęli serię próbną z 14. belki, bo wiało w plecy. Na 218 m poszybował reprezentant gospodarzy Tilen Bartol. O pół metra bliżej lądowali Włoch Sebastian Colloredo i Japończyk Taku Takeuchi. Po lotach 11 zawodników pojawił się wiatr pod narty i obniżono platformę startową do 13. Nie przeszkodziło to Włochowi Aleksowi Insamowi polecieć aż na 232,5 m. Podopieczny Łukasza Kruczka pobił rekord kraju. Zanosiło się na bardzo dalekie loty i rzeczywiście tak było. Słoweniec Anże Semenić pofrunął na 242 m, choć z podpórką przy lądowaniu, i belkę obniżono do 12. Chwilę wcześniej Norweg Anders Fannemel doleciał do 231 m. Z 12. rozbiegu Eisenbichler uzyskał aż 243 m, bijąc rekord życiowy. Poskutkowało to kolejną zmianą, na belkę numer 11., a zaraz potem na numer dziewięć. Z niej Norweg Andreas Stejnen pofrunął na 246 m. 234,5 m uzyskał z belki numer osiem Domen Prevc i to on był najlepszy w serii próbnej. WS