Czwarty w konkursie Stoch przegrał miejsce na podium o półtora punktu. Zwyciężył Austriak Stefan Kraft, który w Raw Air depcze po piętach Robertowi Johanssonowi, a w Pucharze Świata Stochowi. Nasz skoczek w drugiej serii błysnął pięknym skokiem na 137 m. To jego najlepszy skok w tegorocznym Raw Air? - Najlepszy to był dzisiaj w serii próbnej - kręcił głową Stoch. - Żałuj, żeś nie widział - odpowiedział z humorem reporterowi TVP na antenie telewizji. - Dzisiejsze skoki były dobre. Krok do przodu. Cieszę się, że utrzymałem dobry poziom emocjonalny do samego końca. W drugiej serii zrobiłem to, co mogłem. Fajne zawody - mówił Stoch. Orzeł z Zębu był zaskoczony bardzo wysokimi notami sędziowskimi po drugim skoku. - Aż nie wierzę. Norweg sypie dwudziestkami - komentował trzykrotny mistrz olimpijski. Forma Stocha rośnie? - Nie podchodzę do tego tak, że teraz już coś musi się ruszyć. Cały czas jest dobrze, kręcę się w okolicach podium. Wystarczy popatrzeć na moje skoki treningowe, czy niektóre serie. Chodzi o powtarzalność, żeby się nie nastawiać na za dużo, tylko przyjąć to, co się dzieje. Nie zawsze da się wygrać, czy stawać na podium - podkreślił. - To jest jedna z moich największych wad, "chcenie" zrobienia czegoś idealnie. Widocznie się nie da idealnie, a czasami wystarczy tylko dobrze, tylko i aż - dodał Stoch. We wtorek 29. urodziny obchodzi Dawid Kubacki, który w konkursie w Lillehammer był ósmy, choć po pierwszej serii zajmował trzecie miejsce. - Niech mu się darzy - życzył Kubackiemu Stoch. W nocy z wtorku na środę przed skoczkami wielogodzinna podróż do Trondheim. Po drodze lampka szampana w pojeździe z okazji urodzin kolegi z drużyny? - Bez przesady. Stewardes tam nie ma - ze śmiechem zakończył Stoch. WS