Drugi konkurs w Niżnym Tagile dostarczył sporo emocji. Stoch po pierwszej serii zajmował piąte miejsce i miał dobrą pozycję wyjściową, żeby zaatakować podium. Żyła plasował się na 10. pozycji i wydawało się, że miejsce w czołowej trójce jest poza jego zasięgiem. Tymczasem popularny "Wiewiór" pokazał moc w finale. Po rewelacyjnym skoku na 133 metry piął się w klasyfikacji. Kolegi z kadry nie zdołał wyprzedzić Stoch, który uzyskał 129,5 m i przegrał z rodakiem o 1,1 pkt. Ostatecznie Żyła wskoczył na najniższy stopień podium. Lepsi od niego byli tylko Norweg Johann Andre Forfang i rewelacyjny Japończyk Ryoyu Kobayashi. "Wiedziałem ile skoczył Piotrek (Żyła - przyp. red.), bo niesie się głos spikera na górę. Kiedy wyświetliła się "dwójka", to i tak było w porządku. Zrobiłem co w mojej mocy, a Piotrek na tę chwilę jest zdecydowanie lepszy" - skomentował Stoch.Weekend w Niżnym Tagile był niezwykle udany dla Żyły, który dwukrotnie stanął na podium. W sobotę był drugi. Dzięki świetnemu występowi "Wiewiór" wyprzedził Stocha w klasyfikacji generalnej PŚ i obecnie jest wiceliderem. Stoch również może być zadowolony z występu w Rosji. Trzykrotny mistrz olimpijski jeszcze nigdy nie uplasował się tak wysoko w mieście na Uralu. "Zdecydowanie najlepsze skoki podczas całego weekendu. Wszystkie trzy niedzielne próby były dobre. Wiadomo, że jeszcze nie są takie, jakie bym chciał oddawać, ale cieszę się, że przez cały weekend udało mi się na koniec wejść w dobry rytm i znaleźć dobre czucie na tej skoczni" - podkreślił mistrz z Zębu."Bardzo ważny jest dla mnie progres, żeby cały czas się rozwijać. Wiele wysiłku i czasu poświęciłem w ostatnim roku, żeby moja dyspozycja była jak najlepsza. Nie tylko na krótki moment, ale żeby trwała jak najdłużej" - zaznaczył Stoch.Na prowadzeniu w "generalce" umocnił się Kobayashi, który w tym sezonie spisuje się wyśmienicie. 22-letni Japończyk w Niżnym Tagile zanotował trzeci triumf w sezonie."Każdy młody zawodnik chciałby tak skakać, jak teraz Ryoyu Kobayashi, ale z drugiej strony, nie każdy może być na takim poziomie. On teraz pokazuje, że Japończycy nie spali przez całe lato tylko ciężko harowali. To też jest dla nas wyznacznik, jaki jest poziom w Pucharze Świata. Trzeba do tego poziomu dążyć albo nawet osiągnąć jeszcze lepszy" - ocenił Stoch.