W Vikersund skoczkowie walczyli o pucharowe punkty, a także o triumf w turnieju Raw Air.Po pierwszej serii Stoch zajmował drugie miejsce za Niemcem Adreasem Wellingerem, a przed Kraftem. Różnice punktowe w ścisłej czołówce były bardzo małe, co zapowiadało duże emocje w finałowej serii.Kraft miał problemy już po wyjściu z progu. Wydawało się, że Austriak, który ostatnio jest w rewelacyjnej formie, skoczy krótko, ale zdołał "pociągnąć" na 215. m. Po nim na belce usiadł Stoch. "Nie wiedziałem, jak skoczył Stefan. Nie słyszałem okrzyków radości, ani takiego "Łuuuuu" jakie się niesie czasami po dobrych skokach. Byłem skoncentrowany wyłącznie na sobie, na swoich skokach. Nie liczyłem, nie kalkulowałem. Chciałem oddać jeszcze jeden taki fajny, jak najdłuższy lot. Wiedziałem, że jest nisko belka i trzeba skoczyć dobrze, żeby w końcówce "odlecieć"" - skomentował Stoch przed kamerami TVP.Skoczek z Zębu wytrzymał presją i poszybował aż na 237 metrów. Tylko Wellinger mógł Stochowi odebrać zwycięstwo. Niemiec stanął przed szansą na triumf w Vikersund, a także w klasyfikacji Raw Air. Wellinger kompletnie zepsuł próbę. Uzyskał tylko 166 metrów i spadł na 18. miejsce. "To jeszcze młody zawodnik i przyszłość należy do niego" - skomentował nasz zawodnik.Turniej Raw Air wygrał Kraft, a w nagrodę otrzymał czek na 60 tysięcy euro. Stoch przeskoczył w klasyfikacji Wellingera i zajął drugie miejsce. Niemiec został sklasyfikowany na trzeciej pozycji.Do końca sezonu Pucharu Świata pozostały dwa konkursy indywidualne w Planicy. Walka o Kryształową Kulę zapowiada się pasjonująco, bo Stoch odrobił część strat do lidera Krafta. Polak traci do Austriaka tylko 31 punktów.