W czwartek ostatni konkurs Pucharu Świata przed mistrzostwami świata w Lahti wygrał Maciej Kot, drugi był Austriak Stefan Kraft, a trzeci Niemiec Andreas Wellinger. "Zła pozycja najazdowa spowodowała, że pierwszy skok był spóźniony. W drugim ją skorygowałem i było już prawie dobrze. Moje skoki są stabilne, choć oczywiście pojawiają się drobne błędy. To jest m.in. spóźnienie, ale ten problem dolega mi od kilku lat i jeszcze nie do końca z nim wygrałem. Są dni lepsze, są gorsze, jak w życiu" - powiedział dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi. Stoch uważa pobyt w Korei za udany. "Skocznia została rozpoznana, wiemy co nas czeka za rok podczas igrzysk. Obiekt jest przyjemny, nie mam żadnych zastrzeżeń. Najważniejsze, że zebraliśmy spory pakiet doświadczeń, który bardzo się przyda w przyszłości". Skoczek z Zębu pozytywnie ocenia swoje dokonania w sezonie. "Rok temu nie mogłem marzyć o takich wynikach, prowadzę przecież w pucharze. Każdy sezon jest inny, ale ten będę chyba wspominał dobrze" - podkreślił. Na pytanie, jakie ma plany przed mistrzostwami świata w Lahti Stoch odpowiedział: "Wracamy do kraju w nocy z piątku na sobotę, może uda się jeden dzień mieć wolny. Potem czekają nas normalne zajęcia, we wtorek już wylatujemy do Lahti".