Polak po raz drugi w karierze wywalczył "Kryształową Kulę" za wygranie klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Jestem innym człowiekiem, innym zawodnikiem, bardziej świadomym tego, co się dzieje wokół mnie. Wiem, ile osób pracuje i pomaga, ile ci ludzie muszą poświęcić, żebym ja mógł osiągać, co osiągam. Zresztą nie tylko ja, ale i cała nasza drużyna - powiedział mistrz z Zębu. Czy to był jego sezon życia? - Mam nadzieję, że taki jeszcze przede mną - mówił Stoch, który przecież został także mistrzem i brązowym medalistą w Pjongczangu, wygrał Turniej Czterech Skoczni, a także był wicemistrzem świata i trzeci w drużynie w mistrzostwach świata w lotach.A z tych, które już były? - Na pewno ten sezon był niesamowity pod względem osiągnięć wywalczonych przez drużynę i przeze mnie, ale także pod względem utrzymania dyspozycji od początku do końca, do ostatniego skoku, co dla mnie jest największym sukcesem i powodem do największej dumy - stwierdził.W tym sezonie faktycznie Kamil był takim "RoboStochem".- Nie, nie, jestem człowiekiem, też już czuję zmęczenie, język zaczyna mi się plątać, ale jeszcze dam radę - stwierdził polski skoczek, po którym było wyraźnie widać, że obowiązki medialne dużo go kosztują.Stocha komplementowali także rywale, jak Richard Freitag, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Niemiec powiedział, że były konkursy, gdzie mogli się tylko przyglądać jak prezentuje się Polak.- Jest mi miło, że kolega ze skoczni, a także rywal, ma o mnie takie zdanie. Dzięki ich zaangażowaniu, motywacji i ambicji, ja też się sam napędzałem i mogłem cały czas się rozwijać - stwierdził Stoch.Czy był jakiś konkurs, który wbił mu się szczególnie w pamięć?- Wszyscy mnie o to pytają, a tak naprawdę to cały sezon będę chciał zapamiętać. Jest wiele momentów, które chciałbym zatrzymać na długo w swojej pamięci, ale najbardziej cieszy mnie to, że w najtrudniejszych momentach byli ze mną moi najbliżsi, rodzina, przede wszystkim moja żona, a też osoby, z którymi pracuje, czyli trenerzy i koledzy z drużyny - tłumaczył zwycięzca klasyfikacji generalnej sezonu 2017/18.- Każdy skok wymaga tyle samo wysiłku. Nie każdy skok wychodzi tak samo, jest idealny czy nawet bardzo dobry, ale na każdy skok trzeba ciężko pracować - dodał. Jak określił Apoloniusz Tajner, prezes PZN-u, Kamil był w tym sezonie dominatorem, ale nie znaczy to, że zawsze było z górki.- Były trudne momenty. Najgorszy wypadł po Turnieju Czterech Skoczni, kiedy pojechałem do Kulm i chciałem polatać daleko, ale byłem totalnie wykończony, gdzieś to wszystko się musiało odłożyć. Miałem jednak świadomość, że muszę kilka dni odpocząć i wystarczyło poczekać, by wszystko wróciło do normy - stwierdził Stoch.Jak mu się udaje tak szybko wracać do formy?- Moja żona Ewa powiedziała kiedyś, że jestem jak Feniks, który odradza się z popiołów, ale cały czas nad tym pracuję, nie tylko sam, bo z trenerami. Żeby być coraz lepszym i wytrzymałym, odpornym na różne sytuacje. Miewałem sezony kiedy zaczynałem dobrze, później gasłem i dopiero po jakimś czasie wracałem na odpowiedni poziom, a później znowu był kryzys. Albo najpierw było słabo, a dopiero później dobrze. W tym sezonie na początku budowałem tę najlepszą dyspozycję, a potem potrafiłem ją utrzymywać przez dłuższy czas, a nawet dokładać - powiedział mistrz z Zębu.Stoch przeważnie jest bardzo opanowany, ale dzisiaj po zakończeniu konkursu nie mógł się powstrzymać od świętowania.- Zeszły wszystkie emocje. Przepraszam tego kamerzystę, który dostał nartą, ale nie widziałem, że jest za mną. Mam nadzieję, że nic się mu nie stało - mówił Polak ze śmiechem.Po konkursie Kamilowi pogratulował Alexander Stoeckl, trener Norwegów.- Podziękował mi za to, co zrobiłem, ponieważ przez to każdy chce być jeszcze lepszy i mają motywację do pracy. Dla mnie to było miłe, ale powiedziałem mu, że oni też nas zmotywowali do tego, abyśmy byli lepsi od nich w przyszłym roku - powiedział Stoch, który komplementował swoich kolegów.- Dla mnie ważne jest to, że mamy ogromny potencjał jako drużyna. Dawid Kubacki w tym roku pokazał się z superstrony, skończył w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata (dziewiąty), Stefan Hula w pierwszej "15" (13.). Dla Maćka to był trudny sezon, ale to jeszcze bardziej go zmotywuje i pokaże mu, że ma ogromny potencjał, który może wykorzystać w najbliższym czasie. Piotrek Żyła pomimo różnych sytuacji też sobie świetne poradził, ale stać go na wiele więcej. Kuba Wolny pomału, ale konsekwentnie pnie się w górę i myślę, że przyszły sezon w jego wykonaniu będzie lepszy - dodał.Stoch został najstarszym skoczkiem, który zdobył Puchar Świata. Polak w maju skończy 31 lat. - Wolę słowo doświadczony - powiedział Stoch, czym wywołał salwę śmiechu zebranych dziennikarzy. - Czuję się świetnie. Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o stan ducha i stan fizyczny - mówił.Ile jeszcze zamierza skakać? - Ile się da. Nie wiem - stwierdził. Z Planicy Paweł Pieprzyca