W Sapporo pogoda torpedowała plany organizatorów. Pierwotnie kwalifikacje miały rozpocząć się o godz. 10.00. Z powodu intensywnych opadów śniegu przesunięto start o godzinę.Do Japonii trener "Biało-Czerwonych" Stefan Horngacher zabrał najmocniejszy skład. O pucharowe punkty powalczą: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula i Jakub Wolny. Polacy będą się chcieli zrehabilitować za nieudany występ na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.Kwalifikacje poprzedził oficjalny trening, który wygrał Niemiec Markus Eisenbichler (125 m). Drugie miejsce zajął faworyt gospodarzy i lider klasyfikacji generalnej PŚ Ryoyu Kobayashi (124,5 m), a trzeci był Norweg Andre Johann Forfang (124,5 m). Najlepiej z Polaków spisał się Jakub Wolny, który zajął piąte miejsce (124,5 m). Dawid Kubacki uplasował się na dziewiątej pozycji (123 m). Piotr Żyła był 11. (119 m), Stefan Hula 23. (112,5 m), a Maciej Kot 31. (113 m). Kamil Stoch nie wziął udziału w treningu. Lider "Biało-Czerwonych" narzekał bowiem na przeziębienie. Zawodnicy rozpoczęli kwalifikacje z 15. belki, ale po dwóch skokach skrócono rozbieg o dwie platformy. Stało się tak po próbie Japończyka Keiichiego Sato na 126 m. Chwilę później identyczny wynik uzyskał Słoweniec Ziga Jelar i to on był wówczas na prowadzeniu. Niesamowity skok oddał Austriak Jan Hoerl, który poszybował na 135 m. Jednak wywrócił się przy lądowaniu za co sędziowie odjęli mu sporo punktów. Na szczęście nic mu się nie stało. Rozbieg znów został obniżony o dwie belki. Nie miało to wpływu na występ Macieja Kot. 27-letni zawodnik wreszcie pokazał na co go stać. Dzięki próbie na 124 m objął prowadzenie. Cieszył się nim jednak krótko, bo zmienił go kolega z kadry Stefan Hula. Doświadczony zawodnik skoczył wprawdzie dwa metry bliżej, ale nie miał aż tak dobrego wiatru pod narty. Była szansa, żeby trzech Polaków znajdował się na czele, ale Jakub Wolny nie powtórzył wyniku z treningu. Jednak 117,5 m w zupełności wystarczyło, żeby uzyskał kwalifikację do konkursu. Hula dosyć długo stał w miejscu przeznaczonym dla lidera. W końcu na prowadzeniu zastąpił go Markus Eisenbichler, który skoczył 124 m. Potem sędziowie zdecydowali o wydłużeniu rozbiegu o jedną platformę. Z 12. belki. skakał m.in. Dawid Kubacki. Nasz zawodnik osiągnął 120 metrów i bez trudu awansował do konkursu głównego. Tylko metr bliżej wylądował Piotr Żyła.Bardzo dobrze spisał się Kamil Stoch. Mistrz z Zębu pofrunął na 126 m, ale to nie wystarczyło, żeby zostać nowym liderem. Stoch ostatecznie zajął drugie miejsce. Kwalifikacje wygrał Austriak Stefan Kraft (125,5 m). Trzecią lokatę zajął Ryoyu Kobayashi (128,5 m).Oprócz Stocha w czołowej "10" uplasowało się jeszcze trzech Orłów. Hula zajął 6. miejsce, Kot 9., a Kubacki 10. Żyła został sklasyfikowany na 16. pozycji. Wolny na 24. Poważną wpadkę zaliczył czołowy zawodnik klasyfikacji generalnej PŚ Johann Andre Forfang. Norweg skoczył tylko 99 m i nie awansował do konkursu. Sobotni konkurs rozpocznie się o godz. 8.00. Wyzwaniem dla fanów będzie pobudka w niedzielę, bo już o godz. 1 odbędą się kwalifikacje, a godzinę później zacznie się drugi konkurs indywidualny.