- Dzisiaj była specyficzna atmosfera, bo jak na kwalifikacje rzadko się zdarza, że są pełne trybuny. Pięknie, wspaniale to wygląda, a o takiej atmosferze marzą wszyscy skoczkowie. Mam nadzieję, że jest to początek pięknego weekendu - zaczął Stoch rozmowę w studiu TVP. Sześciu polskich skoczków wystartuje w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Przez kwalifikacje przebrnęli wszyscy nasi reprezentanci. Wygrał je Niemiec Stephan Leyhe (131 m), ale najdalej pofrunął Peter Prevc (135,5 m; 3. pozycja). który poszybował o siedem metrów dalej niż Kamil Stoch. Lider Pucharu Świata skoczył 128,5 m i była to druga odległość w stawce zawodników, którzy nie musieli rywalizować w kwalifikacjach. - Napięcie jest od początku sezonu. Są oczekiwania wobec całej naszej drużyny, ale to naturalne. Tak być powinno, bo to znaczy, że chcecie państwo nas oglądać. Naszym zadaniem jest robienie wszystkiego, by skoki były jak najlepsze. Nie zawsze uda się sprostać zadaniu, ale staramy się oddawać dobre próby - dodał Stoch. Od dłuższego czasu nasz najlepszy skoczek rywalizuje z urazem kolana. Wciąż odczuwa ból, ale jak na razie zaciska zęby i startuje w kolejnych konkursach. - Przeszedłem badanie rezonansem magnetycznym i wszystko wydaje się w porządku. Badanie nie wykazało niczego poważnego. Wciąż jednak odczuwam dyskomfort. Mamy pewne podejrzenia. Myślimy, że przeciążony jest przyczep mięśnia. Fizjolog na pewno ma większą wiedzę na ten temat. Czuję lekki ból w jednym miejscu. Jak mówiłem już wcześniej, uraz jest przewlekły. Nie ma czasu, by wszystko się zagoiło - szczegółowo tłumaczył Stoch. - Najważniejsze, że taki uraz nie utrudnia skoków, nie utrudnia pracy. To jest pozytywne - dodawał. W Zakopanem, już na same kwalifikacje, pod Wielką Krokiew przyszło 20 tys. ludzi. Sobotni konkurs drużynowy i niedzielne zawody indywidualne także obejrzy komplet publiczności.- Staram się cieszyć momentem, skokami, możliwością, jaka się przede mną otworzyła. Czyli robienia tego, co kocham. Cieszę się z tego wszystkiego, co tu się dzieje. Branie udziału w takim spektaklu w Zakopanem to sama przyjemność - uśmiechał się Stoch. - Widzę i słyszę co tu się dzieje. Staram się być skoncentrowany na skoku. Moje myśli skupiają się na tym, że mam wykonać zadanie. Cała energia, która bije od tych ludzi na dole, daje radość. Staram się to wykorzystać najlepiej, jak potrafię - dodawał.