Dwa indywidualne złote medale mistrzostw świata, sześć zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, 15 miejsc na podium, prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Raw Air - to wszystko osiągnął jeden człowiek - Kraft. W trwającym jeszcze sezonie nie udał mu się tylko Turniej Czterech Skoczni, ale tam szyki pokrzyżowała mu grypa żołądkowa. "To niesamowite, co się teraz dzieje. Mam w sobie nadal tyle energii, że chciałbym skakać i skakać. Teraz widzę, że ciężki trening się opłaca. Nie mogę się już doczekać lotów w Vikersund i Planicy" - mówi otwarcie. Obecnie w klasyfikacji PŚ 23-letni Kraft ma 86 punktów przewagi nad Kamilem Stochem. Do końca sezonu zostały trzy konkursy indywidualne - jeden w Norwegii i dwa w Słowenii. "Cieszę się na każdy z nich. Na loty nigdy nie trzeba mnie dodatkowo motywować, bo to cudowne uczucie tak długo unosić się w powietrzu. Psychicznie jestem w świetnej kondycji, a wtedy nie czuć zmęczenia" - dodał. W Raw Air nie chodzi tylko o prestiżowe zwycięstwo, ale także o spore pieniądze. Za końcowy triumf może otrzymać czek w wysokości 60 tys. euro. A za tydzień w Planicy Kraft będzie chciał jeszcze sięgnąć po Kryształową Kulę. Ma na to duże szanse, ale największym jego rywalem powinien być Stoch. "Kamil na pewno nie odpuści, więc czekają nas bardzo ciekawe konkursy" - zaznaczył Austriak.