Kobayashi i Żyła poszybowali na taką samą odległością 135 m, ale zasadniczą różnicą była belka startowa. Polak pofrunął z 15. platformy, z kolei Japończyk popisał się takim wynikiem z belki niższej o dwa stopnie. Pierwszą trójkę uzupełnił Norweg Johann Andre Forfang (135,5 m). W czołowej dziesiątce, poza Żyłą, uplasowało się łącznie trzech Orłów. Dziewiąte miejsce zajął Dawid Kubacki (127 m), a dziesiąty był Kamil Stoch (129 m), powiększając przewagę w "generalce" Raw Air z 0,7 do 7,4 pkt. Do czwartkowego konkursu zakwalifikował się komplet siedmiu "Biało-Czerwonych". Lokaty pozostałych Polaków: 19. Aleksander Zniszczoł (129 m), 33. Maciej Kot (126 m), 35. Paweł Wąsek (123,5 m), 40. Jakub Wolny (123 m). Zanim przyszła jednak kolej na skoki czołowej piątki zawodników, niebezpieczny wypadek zaliczył Niemiec Stephan Leyhe. Dotychczasowy wicelider Raw Air, po locie na 141,5 m, prawdopodobnie popełnił błąd przy lądowaniu i zaliczył bolesny upadek. Leyhe po kilku minutach usiadł na zeskoku, ale cały czas był opatrywany. W końcu został umieszczony na noszach i skuterem zwieziony ze skoczni. Przebieg kwalifikacji: Raw Air jest kolejną imprezą sportową, która z powodu koronawirusa, toczy się bez udziału publiczności.Kwalifikacje rozpoczęły się z 15. belki startowej od skoku Denisa Korniłowa. Rosjanin zaliczył jednak mizerną odległość, ledwie 113,5 m.Szybko pojawiła się informacja o dyskwalifikacji, a pechowcem nie po raz pierwszy w tym sezonie okazał się Filip Sakala. Powodem ukarania Czecha był, a jakże, nieregulaminowy kombinezon.W końcu dobry skok oddał dołączony do kadry, w miejsce kontuzjowanego Klemensa Murańki, Paweł Wąsek. Nasz młody zawodnik oddał skok na 123,5 m, dzięki któremu tymczasowo objął prowadzenie. Po słabym występie skaczącego z numerem dwunastym Rosjanina Romana Trofimowa, pierwszym zawodnikiem, z pewną kwalifikacją, został Wąsek.Świetnie zaprezentował się jeszcze mało znany Fin Niko Kytosaho. Fin popisał się lotem na 131,5 m, przedzierając się na czoło stawki. Na bardzo ciepłe słowa zasłużył także Aleksander Zniszczoł, który wprawdzie skoczył o 2,5 metra krócej od Fina (129 m), ale po zsumowaniu punktów i not, Polak zajmował pierwsze miejsce.W podobnych do reszty zawodników bardzo poprawnie zaprezentował się Maciej Kot. Nasz reprezentant doleciał na 126. metr i minimalnie wyprzedził Wąska. Nienagannie zaprezentował się również czwarty z Orłów Jakub Wolny, dołączając do grona zawodników z pewną kwalifikacją. 24-latek oddał skok na 123 m.Po skokach 35 zawodników najbardziej efektownym lotem popisał się Żiga Jelar. Słoweniec poszybował na 132 m i o 3,5 pkt wyprzedzał Junshiro Kobayashiego (127,5 m). Doskonały skok zaprezentował zwycięzca pierwszego treningu Markus Eisenbichler. W prologu Niemiec osiągnął imponującą odległość 134,5 m i zdecydowanie wysforował się na prowadzenie. Niemca kapitalnym skokiem zdołał wyprzedzić Johann Andre Forfang (135,5 m), ale jeszcze lepiej spisał się Piotr Żyła. Wprawdzie Polak skoczył pół metra bliżej od Norwega, jednak z przewagą 0,2 pkt przedarł się na prowadzenie.Grozą powiało po fenomenalnym locie Stephana Leyhe. Niemiec wylądował za rozmiarem skoczni (141,5 m), ale nie ustał skoku i przewrócił się na zeskok. Przy wiceliderze Raw Air szybko pojawiły się służby medyczne, ale zawodnik chwilę się nie podnosił. Dopiero po kilku minutach usiadł na zeskoku. Najgorsze, że po upadku Niemcowi nie wypięły się narty, co niosło ze sobą większe ryzyko kontuzji. W końcu Leyhe został ulokowany na noszach i skuterem zwieziony ze skoczni. Po wypadku jury od razu obniżyło belkę o dwa stopnie (13. platforma) i od razu przyszła kolej na dwóch Polaków Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Orzeł z Zębu skoczył 129 m, a Kubacki wylądował na 127 m. Nasi reprezentanci uplasowali się w szerokiej czołówce, bezpośrednio ze sobą sąsiadując.Doskonały skok zaprezentował Ryoyu Kobayashi, przedzierając się na prowadzenie po locie na 135 m, a Żyłę spychając na drugie miejsce. Na następnej stronie klasyfikacje generalne Raw Air, Pucharu Świata i Pucharu Narodów