Schlierenzauer wylądował na odległość 201 metrów, ale nie utrzymał się na nogach. Austriak mocno się poturbował i bezwładnie sunął po śniegu. Skocznię opuszczał na noszach. Po upadku skoczek był przytomny i rozmawiał normalnie ze służbami medycznymi. Narzekał jednak na ból kolana. Ostatecznie zdecydowano, że nie wystąpi w niedzielnym konkursie. Austriak po upadku został przetransportowany do szpitala w Immenstadt. Pierwsze badania w klinice wykluczyły uraz kolana, w którym przed rokiem skoczek zerwał więzadło krzyżowe przednie. Austriackie media powołując się na tamtejszy związek narciarski twierdzą, że Schlierenzauer mocno potłukł się i ma siniaki na klatce piersiowej. Z kolei na prawym udzie triumfatora 53 zawodów PŚ pojawił się olbrzymi krwiak. Sześciokrotny złoty medalista mistrzostw świata i czterokrotny mistrz świata w lotach został następnie przetransportowany do kliniki w Innsbrucku na dalsze badania.