Kubacki w sobotę i niedzielę wygrał konkursy Pucharu Świata w niemieckim Titisee-Neustadt, a z podium nie schodzi od ośmiu zawodów, tj. 30 grudnia, kiedy w Oberstdorfie rozpoczął się Turniej Czterech Skoczni. Zdaniem Długopolskiego, wpływ na życiową formę Polaka mogło mieć odwołanie rozgrywanych tradycyjnie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Konkurs w Wiśle Malince został odwołany ze względu na wysokie temperatury i brak śniegu. "Odwołanie mistrzostw Polski i dłuższa niż zwykle przerwa świąteczna to jeden z głównych powodów wzrostu formy Kubackiego. W sporcie tak bywa, że możliwość spędzenia czasu z rodziną, czyli odpoczynku od rywalizacji, wpływa zbawiennie na późniejsze rezultaty, w tym wypadku na skoczni" - powiedział Długopolski. Według mistrza kraju w skokach narciarskich z 1974 roku, głównymi rywalami Kubackiego, czwartego obecnie w PŚ, w walce o Kryształową Kulę będą drugi w klasyfikacji Austriak Stefan Kraft oraz zajmujący trzecią lokatę Japończyk Ryoyu Kobayashi. "Nie wierzę, że lider cyklu Niemiec Karl Geiger zdoła utrzymać wysoką formę do końca sezonu. Już w Titisee-Neustadt spisywał się słabiej" - zauważył olimpijczyk z Sapporo i Lake Placid. Zwrócił uwagę, że nie jest niespodzianką, że Kubacki plasuje się w czołówce, bo był już w niej wcześniej, ale że zaczął seryjnie wygrywać. "Nie dziwi mnie, że Dawid liczy się w walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ, bo był przecież jednym z czołowych zawodników już w ubiegłym sezonie. Do tego skakał regularnie, prezentował równy poziom. Zaskoczeniem jednak jest nagły "wystrzał" formy, bowiem należy pamiętać, iż początek tego sezonu był w jego wykonaniu przeciętny" - dodał Długopolski. Kolejne konkursy PŚ zostaną rozegrane 25 i 26 stycznia w Zakopanem.