W sobotę Kubacki zajął trzecie miejsce w pierwszym konkursie indywidualnym i awansował na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasz skoczek wyśrubował do dziesięciu liczbę miejsc na podium z rzędu w pucharowych konkursach. W nocy z soboty na niedzielę, co prawda spadł z podium, zajmując szóste miejsce, ale utrzymał trzecią lokatę w "generalce". - Jak mi chłopaki uświadomili, miałem dziesięć razy z rzędu farta - mówił Kubacki w Sapporo w rozmowie ze Skijumping.pl. Zwycięzca ostatniego Turnieju Czterech Skoczni opowiedział też o piątkowej przygodzie na małej siłowni, położonej w pobliżu szatni skoczków. - Była zamknięta, ale nie do końca, i stwierdziliśmy, że się tam rozgrzejemy, a dziadek japoński stwierdził, że jednak nie możemy się tam rozgrzewać - opowiadał Kubacki. - Prawdopodobnie to był dziadek Ryoyu (Kobayashiego - red.) - mówił ze śmiechem nasz skoczek. Kobayashi rywalizuje z Kubackim o czołowe miejsca w Pucharze Świata. - Później nas tam zamknął razem z Gregorem Schlierenzauerem. Ale udało się nam bezpiecznie uciec, zanim dziadek się "kapnął", że są jeszcze inne drogi wyjścia - mówił. - Obeszło się bez łomu, ale wykazaliśmy się sprytem - dodał niespełna 30-letni skoczek. WS Na następnej stronie klasyfikacje Pucharu Świata i Pucharu Narodów.