Od pierwszego konkursu TCS w Oberstdorfie Dawid Kubacki nie schodzi z podium. W ośmiu konkursach z rzędu znajdował się w czołowej trójce, a po drodze wygrał też niemiecko-austriacki turniej. Za to osiągnięcie Kubacki zainkasował niecałe 200 tysięcy złotych. Dzisiaj nagrody są znacznie mniejsze niż kilka czy kilkanaście lat temu. Szacuje się, że w 2001 roku Adam Małysz, za zwycięstwo w TCS, mógł zarobić nawet pół miliona złotych. Kubacki jednak nie narzeka i robi swoje. Jego postawę docenił premier Mateusz Morawiecki, który przyznał polskiemu skoczkowi 100 tysięcy złotych nagrody za wygraną w TCS. W tym sezonie Kubacki jest trzecim najlepiej zarabiającym skoczkiem w Pucharze Świata. Za miejsca w samych konkursach zainkasował dokładnie 91 200 franków szwajcarskich. Do tego trzeba dodać nagrodę jaką dostał od organizatorów TCS, która wynosiła 20 tysięcy franków. MP