Tande w poprzednim sezonie właśnie w Oberstdorfie zdobył tytuł mistrza świata w lotach narciarskich. Drugie miejsce zajął wtedy Kamil Stoch, a trzecie Niemiec Richard Freitag. Po sezonie 2017/18 Norweg miał bardzo poważne problemy zdrowotne, w maju 2018 był leczony w szpitalu po wykryciu u niego syndromu Stevensa-Johnsona. Skoczek przyznał, że w pewnym momencie bał się nawet o życie. Zespół Stevensa-Johnsona jest chorobą z pogranicza immunologii i dermatologii, zaliczany jest to grupy rumienia wielopostaciowego. Jest to nagła i zagrażająca życiu reakcja skórna, często w wyniku zażycia leków, gdy dochodzi do pojawienia się ostrych zmian błon śluzowych oraz naskórka. Tande rehabilitację zakończył w październiku 2018 i wrócił do zespołu, ale forma, jaką prezentował, była daleka od tej z poprzednich lat. Dotychczas wystąpił w dziewięciu konkursach, w których zdobył 17 pkt i w klasyfikacji generalnej zajmuje odległą, 49. pozycję. Brak dobrej dyspozycji spowodował, że Norweg nie miał stałego miejsca w ekipie Norwegii, Stoeckl nie powołał go m.in. na Turniej Czterech Skoczni. - Dzisiaj widać, że jego forma systematycznie rośnie, na treningach skacze coraz lepiej. Stąd decyzja o powołaniu do zespołu na zawody pucharowe w Oberstdorfie - powiedział szkoleniowiec. W Oberstdorfie w nadchodzący weekend zaplanowane są trzy konkursy Pucharu Świata.