Sezon PŚ trzeci raz z rzędu rozpoczyna się w Wiśle. "Biało-Czerwoni" przystępują do rywalizacji w nowym obuwiu, które od niedawna przygotowuje Orłom polska firma. Nasi skoczkowie chętnie korzystają z nowinki technicznej, ale Kubacki jeszcze nie jest przekonany do polskich butów i być może nadal będzie korzystał z tych zagranicznych. - Zobaczymy na zawodach - odpowiedział krótko, pytany, które buty włoży w Wiśle. W ubiegłym tygodniu Piotr Żyła zaczął precyzyjnie wyliczać, ile metrów przewagi na poszczególnych skoczniach mogą przynieść Polakom nowe buty. Ale Adam Małysz ma nieco inne zdanie na ten temat. - Mylące jest to, że dziennikarze zaczęli mówić, że to są cudowne buty i że one od razu będą nam dawać odległości - podkreślił Orzeł z Wisły. - Te buty zostały przede wszystkim po to stworzone, żebyśmy nie musieli czekać na firmę, która pół roku wysyła nam buty, trzeba było zamawiać od razu trzy pary, żeby być przygotowanym na cały sezon - dodał Małysz. "Biało-Czerwoni" miewali poważne problemy z butami przysyłanymi z zagranicy. - Często były mylne buty przysyłane, czy nie takie jak zamawialiśmy - wyjaśnił. - To jest naprawdę trudna dziedzina stworzyć dobry but. Cel był taki, żeby stworzyć polskie buty, które będą dobre. Wtedy będziemy próbować wprowadzać jakieś innowacje, żeby były jeszcze lepsze, najlepsze na świecie - ma nadzieję były znakomity skoczek. Dobry but to but wygodny, spersonalizowany - sprecyzował Małysz. - W innych firmach trudno było takie stworzyć, bo produkuje się seryjnie. Wybiera się z kilku rodzajów butów - dodał. Już dziś z udziałem 13 polskich skoczków odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę w Wiśle konkurs drużynowy. Z Wisły Aleksandra Bazułka i Waldemar Stelmach