To nie był udany weekend dla norweskich skoczków. Najpierw Daniel-Andre Tande zaliczył upadek na treningu i ma problem z kolanem, a Stjernen rozbił się w serii próbnej przed konkursem drużynowym i musiał to odczuć, bo w pierwszej serii osiągnął zaledwie 83 m, co przekreśliło szanse Norwegów na wejście do serii finałowej. Trener Alexander Stoeckl nie mógł wystawić żadnego z nich w niedzielnym konkursie indywidualnym. Obaj zostali odesłani na badania. - Jestem obity, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - powiedział Stjernen. Nie wiadomo jeszcze, czy Tande i Stjernen będą mogli wystartować w kolejnych zawodach Pucharu Świata w Willingen. - To oczywiście byłoby najlepsze - przyznał Stjernen. MZ