Weekend w Vikersund był udany dla polskich skoczków. W sobotę podopieczni Stefana Horngachera zajęli drugie miejsce w drużynówce. Te zawody obfitowały w dalekie loty. Rekord Polski pobił Piotr Żyła, który skoczył aż 245,5 m. Tylko metr bliżej lądował Maciej Kot dla którego jest to nowa "życiówka". Klasę pokazał Kraft. Austriak uzyskał kosmiczną odległość - 253,5 m. Tak daleko nie skoczył jeszcze nikt.W niedzielę również oglądaliśmy piękne skoki. Dawid Kubacki ustanowił nową "życiówkę" (232 m), ale w roli głównej wystąpił Stoch, który wykorzystał potknięcia groźnych rywali - Krafta i Adreasa Wellingera. Lider PŚ zajął ostatecznie piąte miejsce, a Niemiec zepsuł skok i spadł z pierwszej na 18. pozycję. Stoch odrobił część strat do Krafta w klasyfikacji generalnej PŚ. Polak traci już tylko 31 punktów, a do zakończenia sezonu pozostały dwa konkursy indywidualne w Planicy. Inauguracyjny turniej Raw Air zakończył się zwycięstwem Krafta, który w nagrodę dostał czek na 60 tysięcy euro. Stoch zajął drugą pozycję i wzbogacił się o 30 tysięcy. Trzeci Wellinger otrzymał 10 tysięcy.Zawody w Vikersund podsumował na Facebooku dyrektor do spraw skoków i kombinacji norweskiej w PZN Adam Małysz."Znów wielkie emocje, rekordy życiowe, wygrana i Mazurek Dąbrowskiego. Hymn to zawsze wzruszające przeżycie. Może Piotrek (Żyła - przyp. red) i Maciek (Kot - przyp. red) skakali bez wczorajszego błysku, ale życiówkę poprawił Dawid (Kubacki - przyp. red). Dodatkowo Kamil pokazał, że kwestia Kryształowej Kuli za wygraną w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Oczywiście on nie myśli teraz o liczeniu punktów. Jednak w takiej dyspozycji, oddając skoki, na jakie go stać, jest w stanie wyprzedzić Krafta. Szczególnie że kolejne zawody na skoczni mamuciej w Planicy. A jak widzieliśmy, na takim obiekcie dużo może się zdarzyć i błyskawicznie pozmieniać w klasyfikacjach" - napisał nasz były znakomity skoczek. Finał PŚ tradycyjnie odbędzie się w słoweńskiej Planicy. Na słynnej Letalnicy odbędą się dwa konkursy indywidualne (24 i 26 marca) i jeden drużynowy (25 marca). RK