Wieńcząca sezon rywalizacja w Słowenii to zazwyczaj dla zawodników okazja, by cieszyć się długimi lotami. W tym roku jury skąpi jednak zawodnikom tej przyjemności, bardzo ostrożnie postępując przy ustawianiu rozbiegu. Przykładem może być seria próbna. Startujący jako jeden z pierwszych reprezentant gospodarzy, Anże Semenić poszybował aż 249,5 metra, a po jego próbie od razu... obniżono rozbieg aż o trzy pozycje. Czytaj także: Kapitalny "lotnik" kończy karierę! W piątek zaliczył swój najdłuższy skok W serii próbnej w czołówce zameldowali się Kamil Stoch i Piotr Żyła, co dawało nam nadzieję na wysokie lokaty naszych skoczków również w konkursie głównym. Naturalnie - mile widziana była także niespodzianka ze strony któregoś z pozostałych kadrowiczów. PŚ w Planicy. Dobre loty Polaków w pierwszej serii Jako pierwszy w konkursie głównym zaprezentował się Andrzej Stękała. Wypadł bardzo dobrze - lądował na 223. metrze. Jeszcze lepiej poszło Jakubowi Wolnemu - ten skoczył aż sześć metrów dalej. 228 metrów uzyskał Kamil Stoch. Po skokach 30 z 40 zawodników (czyli przed próbami Piotra Żyły i Dawida Kubackiego) zajmowali oni odpowiednio 14., 9. i 3. miejsce. "Mustaf" trafił na niezbyt korzystne warunki termiczne i za to dość surowo zapłacił. Skoczył 208,5 metra i zapewnił sobie awans, choć w ogonie tych, którzy mogli cieszyć się z przepustki do finału. "Wewiór" uzyskał 218 metrów. Można było liczyć na więcej. Po pierwszej serii prym wiedli jednak Słoweńcy. Zajmowali... pięć pierwszych miejsc. Prowadził Timi Zajc (228 metrów z obniżonego na własną prośbę rozbiegu), przed Zigą Jelarem (232), Domenem Prevcem (234,5), Peterem Prevcem (226) i Anze Laniskiem (230). PŚ w Planicy. Prym wiedli Słoweńcy 27. miejsce po pierwszej serii zajmował Kubacki, 22. był Andrzej Stękała, 16. pozycja należała do Piotra Żyły, 15. do Jakuba Wolnego. Najlepszy z Polaków w tej części konkursu był Kamil Stoch sklasyfikowany na 7. lokacie. Od dalekich lotów rozpoczęła się druga runda, w co wpisał się także Kubacki, lecąc 228,5 metra. Niedługo później najdłuższy na tamten moment skok w konkursie oddał Andreas Wellinger osiągając 241,5 m. Czytaj również: Idealna chwila na zakończenie kariery nie istnieje? Simon Ammann na finiszu sezonu w Planicy Stękała okazał się regularny i "pofrunął" na 224 metry, o metr dalej niż w pierwszej serii. 226 metrów zmierzono Żyle, a skaczący tuż po nim Wolny, powtórzył ten rezultat. Gdy przyszło do skoków czołówki - zaprezentował się Stoch. Polakowi zabrakło odległości by pozostać w topie, 222 metry w bezwietrznych warunkach strąciło go poza pierwszą "10". PŚ w Planicy. Pierwsze zwycięstwo w karierze Żigi Jelara Walka o zwycięstwo została przeprowadzona w wewnątrz-słoweńskim gronie. Anże Laniszek stał się liderem, moment później "strącił" go z tej pozycji Peter Prevc. Zepsuł swoją próbę Domen Prevc przez co przestał się liczyć w rywalizacji o podium. Żiga Jelar uzyskał życiowy rekord 239 metrów i był już blisko triumfu. Wszystko zależało od skoku Timiego Zajca - ten jednak "spadł" dosyć nagle na 224 metr. Nie wytrzymał presji i musiał zadowolić się czwartą pozycją. Pierwszy w karierze konkurs rangi Pucharu Świata padł łupem Żiga Jelar. Miejsca Polaków: 1. Żiga Jelar 2. Peter Prevc 3. Anże Laniszek - 11. Kamil Stoch 15. Jakub Wolny 18. Piotr Żyła 26. Dawid Kubacki