Maciej Kot zaatakował z czwartego miejsca po pierwszej serii i efektownie wygrał konkurs PŚ w koreańskim Pjongczangu. - Azja w tym roku mi służy. Bardzo dobrze się tu czuje - powiedział Kot po zawodach w rozmowie z TVP Sport.
To druga pucharowa wygrana Kota w tym sezonie i w karierze. W ostatnią sobotę triumfował w japońskim Sapporo.
- Skoki dziś były dobre, ważne zachować pozytywne wspomnienia na przyszły rok - powiedział Kot. Za rok w Pjongczangu odbędą się zimowe igrzyska.
- Forma aktualna jest bliska temu, co było w lecie. Są pewne mankamenty, które ze skoku na skok staramy się wyeliminować - zaznaczył nasz zawodnik.
- Cieszyłem się, że skaczemy na małej skoczni dla odmiany, bo tych konkursów nie ma dużo w kalendarzu - przyznał Kot po konkursie na skoczni HS 109, przeniesionym na mniejszy obiekt z powodu silnego wiatru.
- Warunki mieszały, byli pechowcy, byli szczęśliwcy, ale te dwa skoki zadecydowały - mówił o swoim sukcesie skoczek z Zakopanego.
Jak podkreślił, za rok na igrzyska zabierze ze sobą "tylko to, co było pozytywne". - Trzeba przemyśleć, zapisać wnioski - stwierdził.
Już w przyszłym tygodniu nasi skoczkowie udadzą się do fińskiego Lahti na mistrzostwa świata. Z jakimi nadziejami? - Z takimi jak zawsze, jadę, żeby wykonać swoją robotę i przywieźć medale - podsumował.
WS