- Nie wiem nawet jak to wytłumaczyć, źle mi się dojeżdżało w konkursie, w treningu dojechałem super stabilnie. W konkursie brakowało dobrego układu na najeździe, pozycja była niestabilna. Pierwszy skok był za wcześnie to po pierwsze, w drugim było za późno - skomentował na antenie "Eurosportu". Czytaj także:Piotr Żyła: Chyba lubię tę skocznię W pierwszym z trzech zaplanowanych konkursach Pucharu Świata w Lahti zwyciężył Stefan Kraft z Austrii. Najwyżej z Polaków sklasyfikowany został Piotr Żyła, który uzyskał pierwsze podium w sezonie, zajmując trzecie miejsce. Punkty w PŚ zdobyło oprócz Żyły dwóch innych "Biało-Czerwonych" - Kamil Stoch i Dawid Kubacki - którzy zajęli 24. i 13. miejsce. Skoki narciarskie. PŚ w Lahti. Kwalifikacje nie odbyły się przez śnieżycę Dwukrotny medalista olimpijski nie chciał jednak zrzucać winy na trudne warunku atmosferyczne, które jednak dla całej stawki skoczków były takie same - Tory są odmiatane, prędkości są w porządku, na zeskoku też się nic nie działo. Warunki były w porządku - powiedział Stoch. - Takich rzeczy jak Pekin się nie zapomina, zostanie to ze mną do końca życia. Mam już na tyle doświadczenia i wiem, że życie toczy się dalej, najważniejsze to co przede mną i to co mogę zrobić w przyszłości - zakończył zapytany o to, czy opadły już emocje związane z występem na igrzyskach olimpijskich.