Podczas pierwszego treningu Kubacki nie miał sobie równych - jako jedyny przekroczył rozmiar skoczni (140 m), czym zdeklasował rywali. Do rekordu skoczni, należącego do Petera Prevca, zabrakło mu zaledwie dwóch metrów. W pierwszej dziesiątce znalazł się też inny Polak, Kamil Stoch. Lider polskiej kadry zajął szóste miejsce, po skoku na odległość 128 m. Stoch startował jednak z obniżonej 18. belki startowej, a nie jak pozostali "Biało-Czerwoni" - z 20. Zadowolony ze swojej próby może być też Jakub Wolny, który uzyskał 131,5 m i zajął trzynaste miejsce. Stefan Hula był 23. (123,5 m), zaś Piotr Żyła 27. (125,5 m). W drugiej serii treningowej znacznie gorzej poszło Jakubowi Wolnemu, który skoczył ponad 20 m krócej niż w pierwszej próbie i uzyskał zaledwie 111,5 m. Bardzo podobne skoki na odległość odpowiednio 117 m i 118,5 m oddali odpowiednio Kot i Hula. Nieco lepiej poszło Żyle, który uzyskał 120,5 m. Pozwoliło im to jednak na uplasowanie się dopiero w czwartej i piątej dziesiątce. Nie zawiódł za to Kubacki, który poszybował na odległość 130 m i po swojej próbie zajmował pierwszą lokatę, której nie oddał do końca treningu. Polak dostał gigantyczną rekompensatę za wiatr i belkę startową (aż 19,1 pkt), dzięki czemu wyprzedził skaczących dalej od niego rywali. Tuż za Kubackim uplasował się Stoch, który nie zdołał wyprzedzić kolegi z drużyny pomimo niższej belki startowej (17., pozostali Polacy skakali z 19.) i dalszej odległości - 134,5 m. Ostatecznie zajął drugą pozycję. Kwalifikacje do konkursu w Engelbergu odbędą się dziś o godzinie 16. Pierwszy konkurs indywidualny odbędzie się w sobotę o godzinie 16, drugi w niedzielę o 14. WG *** Takim skokiem Dawid Kubacki popisał się podczas drużynowych zawodów w Titisee-Neustadt: