I seria W kwalifikacjach Kamil Stoch nie błyszczał tak jak się spodziewali jego fani, ale konkurs to zawsze inna mobilizacja i nastawienie zawodnika. Zawodnicy rozpoczęli zmagania z 19. belki. To aż o dwa stopnie wyżej niż w serii próbnej. Mimo to pierwsi skoczkowie mieli problem z pokonaniem 200. metra. Dopiero czwarty Cestimir Kozisek poleciał 210 metrów, obejmując prowadzenie. Tuż po nim na belce zameldował się Janne Ahonen, ale Fin wylądował aż 40 metrów bliżej od Czecha. 205 metrów poleciał Domen Prevc, który zajął drugie miejsce w serii próbnej. Drugą lokatę zajmował także bezpośrednio po swojej próbie. Pierwszym z "Biało-Czerwonych", który zameldował się na belce był Jakub Wolny. 22-latek, podobnie jak w serii próbnej, poleciał bardzo krótko. Jego lot zmierzono na 175,5 metra i był dopiero dziewiąty, wyprzedzając jedynie Ahonena i Andreasa Wanka. Chwilę później jury zdecydowało się podnieść belkę o kolejny stopień. Znakomicie wykorzystał to weteran światowych skoczni - Noriaki Kasai. Japończyk wylądował na 216. metrze i, pomimo ujemnych punktów za wyższą belkę, objął prowadzenie. Kasai nie cieszył się długo prowadzeniem, bo 215,5 metra Clemensa Aignera pozwoliło Austriakowi zająć miejsce dla lidera zawodów. Aigner o siedem metrów poprawił swój rekord życiowy. Znacznie gorzej poszło jego rodakowi - Gregorowi Schlierenzauerowi. Ku zawodzie austriackiej publiczności, były triumfator PŚ plasował się na trzeciej lokacie od końca po skoku na 173,5 metra. 211,5 metra skoczył zwycięzca serii próbnej - Anże Semenić. Słoweniec bezpośrednio po swoim skoku zajmował trzecie miejsce, ustępując jedynie Aignerowi i Kasaiemu. Znakomity skok zaliczył także Simon Ammann, który zdeklasował rywali, lecąc na odległość 218,5 metra. Szwajcar objął prowadzenie z notą 199,4 punktu. Po multimedaliście olimpijskim na belce zasiadł Maciej Kot, który skoczył 196 metrów. Bezpośrednio po próbie plasował się na dziesiątej lokacie, która gwarantowała mu start w drugiej serii. "Rękawice" Ammannowi postanowił rzucić najstarszy z braci Prevców. Peter poszybował na odległość 219 metrów i minimalnie, przez mniejszą bonifikatę za wiatr, o 1,3 punktu przegrywał ze Szwajcarem. 208 metrów skoczył Stefan Hula, który po swoim skoku był dziewiąty. Z całych sił o odległość walczył Piotr Żyła, który wylądował powyżej 210 metrów. 210,5 metra dało mu ósmą lokatę. O tym, że da się skoczyć daleko przekonaliśmy się po próbie Andreasa Stejernena. Norweg wylądował na 229 metrze i z notą 205,6 punktu zmienił Ammanna na prowadzeniu. Niestety o takiej odległości nie mógł pomarzyć Dawid Kubacki, który, skokiem na 187 metrów, pożegnał się z konkursem. Zaskakująco słabo spisał się Anders Fannemel. Norweg skoczył zaledwie 188,5 metra i nie znalazł się wśród zawodników pewnych kwalifikacji. Bardzo przeciętnie zaprezentował się także Stefan Kraft, który zaliczył 205,5 metra i po skoku plasował się dopiero na dziesiątej pozycji. Na szczęście dla Fannemela, jeszcze gorzej spisał się Junshiro Kobayashi (186 metrów/158,5 punktu). 196 metrów skoczył Andreas Wellinger, który uplasował się dopiero na 19. miejscu. Ostatni na belce zameldował się Kamil Stoch. Lider Orłów poleciał na odległość 193,5 metra i był dopiero 23. Klasyfikacja po I serii: 1. Andreas Stjernen (229 m/205,6 pkt) 2. Simon Ammann (218/199,4) 3. Peter Prevc (219, 198,3) ... 14. Piotr Żyła (210,5/183) 17. Stefan Hula (208, 179,8) 22. Maciej Kot (196/167,8) 23. Kamil Stoch (193,5/164,6) 33. Dawid Kubacki (187/156,5) 37. Jakub Wolny (175,5/144,6) II seria II serię rozpoczęto z 22. belki, a więc organizatorzy ponownie zdecydowali się na podwyższenie rozbiegu. Od skoku na odległość 190 metrów zmagania rozpoczął Niemiec Pius Paschke. Pierwszy skok powyżej 200. metra w drugiej serii oddał Tilen Bartol. Słoweniec skoczył 206,5 metra i objął prowadzenie. Niestety zrehabilitować nie zdołał się Kamil Stoch. Polak otrzymał dużą rekompensatę za wiatr, ale, za skokiem na 193. metr, przegrywał z Bartolem. Identyczną odległość, ale w lepszych warunkach, uzyskał także Maciej Kot. Bezpośrednio po swoim skoku był czwarty, ustępując m.in. Stochowi. Dużo lepiej od duetu Polaków spisał się Fannemel. Norweg, który był wymieniany w gronie faworytów sobotniego konkursu, skoczył 205 metrów i objął prowadzenie. Fannemel po pierwszej serii był 30., ale skakał dopiero jako dziesiąty, bo wcześniej miał problemy techniczne. Organizatorzy nie przestawali podwyższać belki. Ostatnich 20 zawodników skakało z 24. belki! Znakomicie wykorzystał to Wellinger, który skoczył 211,5 metra i stanął w miejscu przeznaczonym dla lidera. Na odległość 210,5 metra poszybował Stefan Hula. Polak dostał wysokie noty, miał przewagę po pierwszej serii i objął prowadzenie. Weteran polskiej kadry nie cieszył się długo prowadzeniem, bo chwilę później, po próbie na 217 metrów, zmienił go Markus Eisenbichler. Wyniku z pierwszej serii nie poprawił Piotr Żyła. Reprezentacyjny kawalarz wylądował na 200. metrze i był dopiero szósty po swoim skoku. Znacznie lepiej poszło Domenowi Prevcowi, który, skokiem na 211. metr, uplasował się na drugim miejscu. Zmagania czołowej "10" od fantastycznej próby rozpoczął Johann Andre Forfang, który skoczył 224,5 metra i objął prowadzenie, wyprzedzając Krafta i Eisenbichlera. Norwega zdetronizował dopiero Kasai, który skoczył 227 metrów i stanął na miejscu przeznaczonym dla lidera zawodów. Japończyk ukończył zmagania z notą 395 punktów. Prędkości najazdowe z 24. belki pozwalały zawodnikom osiągać znakomite odległości. Tande, który skakał po Kasaim, błyskawicznie zmienił go na prowadzeniu ze skokiem na odległość 240,5 metra. Do 230. metra doleciał Robert Johansson, który po swojej próbie ustępował jedynie swojemu znakomitemu rodakowi Tandemu. Z presją nie poradził sobie Aigner, który skoczył 216,5 metra i chociaż stracił piątą lokatę, to uratował miejsce w czołowej dziesiątce. 228,5 metra uzyskał Jernej Damjan. Słoweniec, który był czwarty po pierwszej serii, bezpośrednio po swoim skoku uplasował się na trzecim miejscu. Dużo krócej skoczył jego rodak - Peter Prevc. Były triumfator PŚ mógł zapomnieć o podium po skoku na odległość 214 metrów. Fenomenalnie spisał się natomiast Ammann, który, lotem na 227,5 metra, zapewnił sobie miejsce na podium. Przed skokiem Stjernena wiadomo było już, że zawody lotników w Kulm wygra Norweg. Po próbie na 226 metrów okazało się, że zwycięzcą został właśnie Stjernen. Po zakończeniu konkursu pozycje Polaków poprawiły się, bo zdyskwalifikowani zostali Forfang oraz Damjan. Klasyfikacja końcowa: 1. Andreas Stjernen (407,6 pkt) 2. Daniel Andre Tande (405,1) 3. Simon Amman (399,9) ... 14. Stefan Hula (367,3) 17. Piotr Żyła (354,5) 21. Kamil Stoch (343,5) 23. Maciej Kot (341,9) KK Kliknij TUTAJ i zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata oraz klasyfikację Pucharu Narodów!