Nie dojdzie do skutku niedzielny konkurs Pucharu Świata na mamuciej skoczni w Bad Mitterndorf. Skoczkowie i organizatorzy przegrali z największym przeciwnikiem, czyli silnie wiejącym nad Kulm wiatrem. Decyzję ze zrozumieniem przyjął dyrektor w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz.
Tu zobaczysz klasyfikację generalną PŚ!
Jury robiło wszystko, by przeprowadzić choć jedną serię konkursową. Najpierw "poświęcono" kilkakrotnie opóźniane kwalifikacje, a później dwukrotnie przesuwano rozpoczęcie konkursu na austriackim mamucie.
W końcu, gdy warunki atmosferyczne nie dawały za wygraną, a mając na względzie bezpieczeństwo zawodników, z bólem serca podjęto decyzję o odwołaniu konkursu. To miał być ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata w lotach, które w dniach 18-21 stycznia odbędą się w Oberstdorfie.
"Jednak dziś latania w Bad Mitterndorf nie będzie. Konkurs odwołany. Teraz krótka przerwa w Pucharze Świata. W przyszłym tygodniu czekają nas mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Oberstdorfie. Oby tam warunki były bardziej sprzyjające, a nasi reprezentanci też radzili sobie lepiej niż na Kulm" - napisał na Facebooku Adam Małysz.
"Orzeł z Wisły" od początku nie zaklinał rzeczywistości i przyznał, że sobotni konkurs nie wyszedł Polakom. Najlepiej z naszych spisał się Stefan Hula (14. miejsce), a lider PŚ Kamil Stoch zajął dopiero 21. lokatę. Najsłabiej z "Biało-Czerwonych" zaprezentowali się Dawid Kubacki i Jakub Wolny, którzy zakończyli zmagania na jednym skoku w konkursie, nie awansując do serii finałowej.
AG