Kubacki ostatnio ma znakomitą passę. Jako trzeci Polak w historii wygrał Turniej Czterech Skoczni. Od konkursu w Oberstdorfie Polak nie schodzi z podium. Wygrywając w niedzielę zawody w Titisee-Neustadt po raz ósmy z rzędu zameldował się w czołowej trójce PŚ. Pod tym względem jest rekordzistą, jeśli chodzi o polskie skoki. Do lidera tego zestawienia wszech czasów Fina Janne Ahonena brakuje mu jeszcze pięciu miejsc na podium. Czy jest w stanie dogonić legendę skoków?"Niemożliwe nie istnieje. Na pewno nie będę się na to napalał tylko zostanę na swojej ścieżce koncentracji i roboty, bo w ten sposób ewentualnie mogę to osiągnąć" - zaznaczył Kubacki.Początek sezonu w wykonaniu naszego mistrza świata nie był zbyt udany. Wszystko zmieniło się od TCS. Co się stało, że nastąpiła forma tak eksplodowała? "Wszystko rozgrywa się w szczegółach. Jak zaskoczą, to potrafią dać taki efekt. Wiem, że może przyjść jeden dzień, jedna noc, zaskoczy i jest od razu 15-20 metrów dalej. To jest możliwe, ale też trzeba nad tym popracować, bo samo z siebie też nie przyjdzie" - podkreślił 29-letni zawodnik.Piotr Żyła określił kolegę z kadry w swoim osobliwym stylu. Popularny "Wiewiór" stwierdził w jednym z wywiadów, że Kubacki lata jak... gąsior. Do tego porównania odniósł się sam zainteresowany."Fabrycznie gąsiorem to był Marius Lindvik po Garmisch-Partenkirchen. To są takie porównania Piotrka. Sam czasami nie wiem, co mu po głowie chodzi" - mówił z uśmiechem.Kolejne zawody PŚ odbędą się w Zakopanem. 25 stycznia odbędzie się konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny.