Puchar Świata w skokach narciarskich, zarówno w wydaniu męskim, jak i żeńskim, swój początek w sezonie 2022/2023 ma w Wiśle, na skoczni HS-134 im. Adama Małysza. Po sobotnich konkursach inauguracyjnych przyszła pora na kolejne zmagania w niedzielę 6 listopada. O ile wyniki polskich skoczków mogły jak dotychczas nastrajać pozytywnie - Dawid Kubacki odniósł przecież znamienite zwycięstwo - o tyle rezultaty skoczkiń pozostawiły sporo do życzenia. Kibice liczyli, że nasze zawodniczki w kolejnej odsłonie współzawodnictwa na obiekcie w Malince zdecydowanie poprawią swoje osiągi - to się jednak niestety nie udało. PŚ kobiet w Wiśle. Pinkelnig potwierdziła dobrą formę, Konderla i Rajda znów poza pierwszą 30 Zacząć należy od tego, że triumf przypadł tym razem w udziale Austriaczce Evie Pinkelnig, która w sobotę stanęła na najniższym stopniu podium. Dwa niemal równe skoki, wynoszące 129 i 128,5 m, pozwoliły jej wyprzedzić Niemkę Katharinę Althaus oraz Szwedkę Fridę Westman. Nicole Konderla i Kinga Rajda tymczasem oddały po jednym skoku - nie zdołały bowiem zakwalifikować się do drugiej serii konkursu. Konderla osiągnęła odległość wynoszącą równo 107 m, co dało jej 32. miejsce, a Rajda skoczyła 99 m - to uplasowało ją na 36. lokacie (na 40 zawodniczek, które zasiadły na belce). PŚ w skokach narciarskich pań. Kolejne zawody odbędą się w Norwegii Trzeba więc trzymać kciuki za to, by "Biało-Czerwone" odnalazły lepszą formę. Czasu na przygotowania mają sporo, bo kolejna odsłona PŚ kobiet dopiero w weekend 3-4 grudnia. Wówczas to sportsmenki udadzą się do norweskiego Lillehammer. Zobacz także: Wstrząsające wyznanie polskiego skoczka. "Przez to miałem kończyć karierę"