Przyszedł czas na turniej Raw Air. Pierwszym przystankiem w tej imprezie były zawody w Oslo. O punkty w tych rozgrywkach walczyli panowie i panie. Nie obyło się jednak bez problemów. Szyki organizatorom pokrzyżowała pogoda. Na trudne warunki narzekał po sobotnim konkursie reprezentant gospodarzy Robert Johansson. "Skakanie w takich warunkach było okropne. Miałem wrażenie, że wiało na wszystkie strony i że wiatr wiał zewsząd. To było chaotyczne" - grzmiał 33-latek w rozmowie z norweskimi mediami. Z trudnymi warunkami najlepiej poradzili sobie w sobotę lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefan Kraft i Silje Opseth, która wygrała jednoseryjny konkurs przed własną publicznością. Z kolei w niedzielę u panów triumfował Johann Andre Forfang, a u pań na najwyższym stopniu podium stanęła Eirin Maria Kvandal. Wpadka na podium Pucharu Świata w skokach w Oslo. Kraft szybko się zorientował Burza po zawodach w Oslo. Padły gorzkie słowa, poszło o kibiców Turniej Raw Air od kilku lat odbywa się w Norwegii. Tradycyjnie na trybunach nie zabrakło kibiców ubranych w biało-czerwone barwy. Publiczność norweska jednak tym razem nie dopisała, o czym rozpisuje się zagraniczny dziennik "Dagbladet". O ile skoczkowie mogli liczyć na wsparcie podczas niedzielnego konkursu, o tyle panie, które rywalizowały po mężczyznach narzekały na niską frekwencję na trybunach. "Dobrze się bawimy na skoczni. Myślę, że publiczność też by to przeżyła, gdyby została" - dodała sportsmenka. Norweżka jest świadoma, że część kibiców spędziła na skoczni kilka dobrych godzin w związku z wcześniejszym konkursem mężczyzn. "Zaczęłyśmy rywalizację zaraz po panach. Myślę, że to był powód. Rozumiem, że dni będą długie. Ale powinno być więcej ludzi. Tworzy to lepszą atmosferę" - podkreśliła Opseth. Kolejne zawody pań zostaną zorganizowane już 12 marca w Trondheim. O godzinie 10:00 odbędzie się trening, godzinę po nim wystartuje prolog, a na koniec dnia zaplanowano konkurs (18:00). Brutalna diagnoza w sprawie Thomasa Thurnbichlera. To on jest wszystkiemu winny?