Maren Lundby nie jest postacią anonimową w świecie sportów zimowych. To właśnie Norweżka w dużym stopniu przyczyniła się do wzrostu popularności kobiecych skoków narciarskich. Urodzona w Gjøviku zawodniczka na swoim koncie ma m.in. trzy Kryształowe Kule, złoty medal olimpijski wywalczony w Pjongczangu oraz dwa złote krążki zdobyte na mistrzostwach świata w Seefeld i Oberstdorfie. Niestety, aby zdobyć medal na dużej skoczni w Niemczech, gwiazda kobiecych skoków posunęła się za daleko, a wkrótce po zakończeniu imprezy musiała zmierzyć się z konsekwencjami. Kubacki, Żyła i Stoch wracają na skocznie. LGP w Polsce. Kiedy skoki? Gdzie oglądać? Maren Lundby stoczyła niesamowitą walkę. Teraz jest gotowa wrócić na szczyt W ubiegłym roku światło dzienne ujrzała biografia Maren Lundby autorstwa Silje Braathen. W książce tej Norweżka opowiedziała nie tylko o pięknych momentach w swoim życiu. Nie zabrakło także wyznania, które zaskoczyło wielu kibiców. Lundby opowiedziała bowiem o mrocznej stronie sportowych ambicji, z jaką przyszło jej się zmagać przed, w trakcie i po mistrzostwach świata w Oberstdorfie. 28-latka by liczyć się w walce o medale zdecydowała się podjąć dość nietypowe kroki. Stosowała bowiem wówczas drastyczną dietę i spędzała godziny na siłowni, starając się wypocić nadwagę i nadmiar wody z organizmu. Czynność tę sportsmenka powtarzała kilka razy. "W pewnym momencie nie byłam pewna, czy zniosę kolejną rundę z odwodnieniem" - przyznała. Po imprezie z Oberstdorfie kobieta jeszcze bardziej przybrała na wadze. Problemy z utrzymaniem odpowiedniego BMI sprawiło, że norweska skoczkini nie wzięła udziału w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Do rywalizacji powróciła dopiero minionej zimy - sezon zakończyła jednak na odległym, 20. miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zdobyła jednak medal na mistrzostwach świata w Planicy. Norweżka nadal jest jednak głodna sportowych sukcesów. W rozmowie z portalem "Dagbladet" 28-latka wyjawiła, jakie są jej cele na kolejny sezon. Jak się okazuje, Lundby postawiła sobie poprzeczkę dość wysoko. Utytułowana sportsmenka podkreśliła, że lubi wywierać na sobie presję i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Jej cele, choć naprawdę ambitne, nie są jednak nieosiągalne - Maren Lundby trzykrotnie kończyła już sezon jako liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata kobiet. Niewykluczone więc, że być może uda jej się powtórzyć ten wynik jeszcze raz. Polacy wśród faworytów letniego Grand Prix w Szczyrku. Lista startowa nie powala na kolana