Legendarna skocznia, na której pierwsze zawody rozegrano w 1892 roku, była modernizowana i przebudowywana 19 razy. W 2008 roku została zburzona i kosztem 200 milionów euro wybudowano w 2010 roku w tym samym miejscu nową na mistrzostwa świata w rok później. Miał to być obiekt całoroczny, lecz z powodu znacznego przekroczenia budżetu zrezygnowano z tego. Według najnowszego raportu koszt pokrycia zeskoku plastikiem to trzy miliony euro, ale kolejne rady miasta konsekwentnie odmawiają nie tylko finansowania, lecz też i samej zgody. Skocznię przebudują z wykorzystaniem sieci rybackich Norweska federacja narciarska NSF od lat podkreśla, że sfinansowanie plastikowego podłoża jest możliwe m.in. zw środków Totalizatora Sportowego i od sponsorów. Firma, która chce podjąć się wykonania "w każdej chwili" wyjaśniła, że materiał będzie przyjazny dla środowiska i pochodzący z recyklingu zużytych... sieci rybackich. "Trzeba mieć dziurawy mózg, aby nie rozumieć potencjału sportowego i turystycznego tej znanej na całym świecie skoczni, gdyby stała się obiektem całorocznym. To wręcz skandal, że ten najdroższy obiekt w tej dyscyplinie na świecie i chluba Norwegii jest wykorzystywany dzisiaj przez najwyżej cztery miesiące w roku" - powiedział radny Erik Lae Solberg z prawicy kanałowi telewizji NRK. Podkreślił, że jeżeli partie opozycyjne wygrają wybory komunalne we wrześniu, to Holmenkollen stanie się obiektem całorocznym już w przyszłym roku. Pomimo że szczegółowy projekt dotyczący kosztów został już złożony przed rokiem, to obecna rada miasta z przewagą radnych Partii Pracy zażądała przedstawienia kolejnego, który ma kosztować 300 tysięcy euro. - Jest to rozrzucanie pieniędzy i strata czasu. Już przecież w ubiegłym roku obliczyliśmy wszystkie możliwe wydatki" - podkreśliła NSF. "Koszt położenia plastikowej nawierzchni to 1,5 procenta kosztów budowy, więc jest śmieszny i cała ta absurdalna dyskusja dziwi nas skoczków, a to w końcu dzięki nam przecież ten obiekt żyje - powiedział mistrz olimpijski na dużej skoczni z Pekinu i mistrz świata w lotach (2022) Marius Lindvik. - Kiedy nowa skocznia była budowana, całe środowisko skoków narciarskich było pewne, że będzie to nowoczesny obiekt całoroczny. Teraz po 13 latach dalej jest wykorzystywany tylko w zimie, a ja tracę godziny na jeżdżenie na letnie treningi do Lillehammer i Trondheim - dodał mieszkający w Oslo skoczek. źródło: PAP