Piątkowe kwalifikacje stanowiły spory zastrzyk optymizmu dla polskich kibiców skoków narciarskich. Podopieczni trenera Thomasa Thurnbichlera - w składzie: Maciej Kot, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek, Piotr Żyła, Dawid Kubacki - w komplecie awansowali do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich Klingenthal, a ostatni z wymienionych zajął wysokie, piąte miejsce. Niestety - Maciej Kot, Andrzej Stękała i Paweł Wąsek nie przebrnęli później przez pierwszą serię konkursową, a Dawid Kubacki na półmetku rywalizacji zajmował 12. miejsce. Najlepszy z "Biało-Czerwonych" Piotr Żyła był siódmy, co i tak stanowiło dobrą wiadomość. Niestety, ten stan nie utrzymał się do końca zawodów. Ostatecznie bowiem Piotr Żyła uplasował się na 11., a Dawid Kubacki na 15. lokacie. Co i tak uznać trzeba było za dobrą wiadomość. Po zawodach Dawid Kubacki nie krył, że w piątek czuł się na skoczni w Klingenthal znacznie lepiej niż w dniu pierwszego konkursu Pucharu Świata, jaki został rozegrany na tym niemieckim obiekcie. Skoki narciarskie - Puchar Świata. Dawid Kubacki wprost o występie Polaków w Klingenthal Później czwarty zawodnik minionego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich zabrał także głos za pośrednictwem nagrania udostępnionego przez Polski Związek Narciarski. I dodał: Powolutku z dnia na dzień pracujemy nad tym, żeby te nasze skoki wróciły na dobre i dalekie tory. Myślę, że to co w piątkowych sesjach treningowych pokazywaliśmy, to to, na co nas w tej chwili stać. W sobotę był troszeczkę trudniejszy dzień, ale w niedzielę powalczymy i moim zdaniem będzie jeszcze lepiej. Niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Klingenthal wygrał reprezentant gospodarzy - Karl Geiger. Drugi był lider wyścigu o Kryształową Kulę - Stefan Kraft, a trzecie miejsce zajął Japończyk - Ryoyu Kobayashi. Na niedzielę zaplanowano kolejny konkurs indywidulany Pucharu Świata.