Aleksander Zniszczoł był dopiero dziewiąty w mistrzostwach Polski w skokach narciarskich na igelicie. To bez dwóch zdań było wielkie zaskoczenie. Wcześniej Zniszczoł słabo spisał się w zawodach Letniego Grand Prix w Klingenthal, gdzie nie awansował do drugiej serii. Dawid Kubacki goni czas. Ostatnie jego skoki w zawodach "były tragiczne" Aleksander Zniszczoł: Jestem zdenerwowany, bo to jest frustrujące Od lat widać u tego zawodnika pewną prawidłowość. Potrafi z dobrej strony pokazać się na początku lata, ale kiedy nadchodzi jesień, ma duże problemy na skoczni. Nie inaczej było i tym razem. Przed rokiem ten zawodnik mocno dołował jesienią, a i początek zimy - jak zresztą wszyscy nasi kadrowicze - miał kiepski. Odżył dopiero po kilku startach, stając na podium zawodów Pucharu Kontynentalnego, a potem już od Turnieju Czterech Skoczni punktował regularnie, stając nawet dwukrotnie na podium zawodów PŚ. - Przed ubiegłą zimą mieliśmy bardzo mocny trening i to na nas źle wpłynęło. Teraz już tak nie powinno być, bo wyciągnęliśmy wnioski. Dlatego wierzę w to, że tym razem początek sezonu w moim wykonaniu będzie o wiele lepszy. Zaraz wejdziemy na tory lodowe i to nam dużo da - przyznał wiślanin. Sezon Pucharu Świata rozpocznie się w tym roku w Lillehammer w dniach 22-24 listopada.