Zaczyna się niemiecko-austriacki tydzień rywalizacji najlepszych skoczków. W opinii ekspertów, najlepszym zawodnikiem jest reprezentant Polski, Dawid Kubacki. Mężczyzna budzi podziw wielu kibiców. Od kilku tygodni nie spuszcza z tonu. Jego formą oczarowani są zagraniczni dziennikarze. Obok niego z dobrej strony zechce pokazać się również Norweg, Halvor Egner Granerud. W Skandynawii już dość długo czekają na swojego tryumfatora w TCS. Podobnie sprawa wygląda u naszych zachodnich sąsiadów. Tam jednak kibice nie chcą "pompować balonika". Jak się okazuje, mają powody by tego nie robić. Niemcy już odtrąbili duży sukces. Jest radość i oficjalny komunikat Nie chcą zwycięstwa rodaka na własnej skoczni? Historia mówi sama za siebie Dla Niemców zwycięstwo na obiekcie Schattenbergschanze rzadko było dobrą wróżbą. W sezonie 2020/2021 pierwszy krok w kierunku Złotego Orła zrobił Karl Gieger. Jednakże później kibice przeżyli spore rozczarowanie. Turniej wygrał Kamil Stoch, a podopieczny Horngachera musiał zadowolić się drugim miejscem. To nie był jedyny taki przypadek. W 2015 roku konkurs w Oberstdorfie najlepiej spisał się Severin Freund. Był to jedyny jego tryumf na turnieju. Wówczas mężczyzna musiał uznać wyższość świetnie spisującego się w tamtym czasie, Petera Prevca. Wyjątkiem od reguły może być Sven Hannawald. Legendarny skoczek dwadzieścia jeden lat temu wygrał wszystkie cztery konkursy TCS, czym zapisał się na kartach historii. Rok później było już inaczej. Niemiec zwyciężył przed własną publicznością na Schattenbergschanze, ale drugiego Złotego Orła już nie zdobył. Podobny los spotkał także Martina Schmitta. Wielki rywal Adama Małysza w sezonie 2001/2002 był górą tylko w pierwszym konkursie. W kolejnych dniach na pierwszy plan wyszedł zawodnik z Wisły. Koszmarna forma Simona Ammanna. Media odsłaniają kulisy