Na starcie niedzielnych zawodów w szwajcarskim Engelbergu zameldowało się pięciu Polaków. Jak się potem okazało, reprezentanci Polski generalnie spisali się nieco lepiej, niż w sobotnich zawodach, choć akurat słabszy występ zanotował lider kadry Kamil Stoch. Wciąż jednak daleko do optymizmu. Przede wszystkim, do drugiej serii tym razem awansowało trzech polskich skoczków. Przeczytaj również: Austriackie konkursy Turnieju Czterech Skoczni z ograniczoną widownią Skoki narciarskie. Engelberg. Błysnął Paweł Wąsek Bardzo udany występ zanotował 22-letni Paweł Wąsek. Zawodnik z Cieszyna w pierwszej serii zaprezentował skok na odległość 131,5 metra, co było naprawdę dobrym wynikiem. Bez problemu zapewnił sobie udział w finałowej serii - po pierwszej był 11. Formy szuka nadal Dawid Kubacki. Ani on, ani Klemens Murańka nie oddali na tyle dalekich skoków, by myśleć o awansie do serii finałowej. Kubacki osiągnął zaledwie 110,5 metra, a Murańka zanotował odległość jeszcze o pół metra krótszą. Za to Piotr Żyła tym razem nie rozczarował - w pierwszej serii skoczył 128 metrów i tym samym dość przekonująco zapewnił sobie awans do drugiej serii, co ostatnimi czasy wcale nie było takie oczywiste (z 15. miejsca). W pierwszej serii niezły skok oddał też Kamil Stoch, ale nie odleciał tak, jak w sobotę. Osiągnął odległość 125,5 metra, co oczywiście dało mu awans do serii finałowej, ale po pierwszej próbie plasował się za młodszym kolegą, czyli Wąskiem - był 14. Skoki narciarskie. Engelberg. Po pierwszej serii Killian Peier na czele Znacznie słabiej, niż w sobotnim konkursie zaprezentował się Słoweniec Timi Zajc, czym mocno zaskoczył, ledwo kwalifikując się do drugiej serii. Niespodziewanie w finałowych zmaganiach zabrakło Niemca Markusa Eisenbichlera. Wysoką formę potwierdził natomiast reprezentant gospodarzy Killian Peier, który po pierwszej serii prowadził, po skoku na odległość 136,5 metra. Z kolei 132,5 metra osiągnął w pierwszej serii Ryoyu Kobayashi, co oznacza, że doświadczony w bojach Japończyk odległościowo osiągnął rezultat niewiele tylko lepszy od Wąska. Łączną notę miał jednak na tyle wysoką, że zajmował 2. miejsce po pierwszej serii. Warto przeczytać: Adam Małysz w miejsce Apoloniusza Tajnera. Prezes związku ogłasza!Triumfator sobotniego konkursu Karl Geiger błysnął również w niedzielę, w pierwszej serii osiągając 135 metrów. Dało mu to 3. lokatę przed drugą serią. Skoki narciarskie. Engelberg. Wyniki konkursu: druga seria bardziej pechowa W trakcie drugiej serii konieczna była przerwa związana ze zmianą kierunku i siły podmuchów wiatru. Relatywnie szybko zawodnicy wrócili jednak do skakania. W drugiej serii Piotr Żyła skoczył niemal tak samo, jak w pierwszej próbie - też na odległość 128 metrów. Nie zdołał poprawić swojej lokaty, ostatecznie skończył konkurs na 15. miejscu, ale to i tak był niezły występ 34-letniego skoczka, zważywszy ostatnie perturbacje. Z kolei Kamil Stoch w drugiej próbie osiągnął 128,5 metra, ale nieco obniżył swoją lokatę i zakończył rywalizację na 16. miejscu. To oczywiście znacznie słabszy wynik, niż w sobotnim konkursie, gdy lider kadry był szósty. Przed skokiem ostatniego z Polaków Pawła Wąska wzmogły się podmuchy wiatru i Polak musiał zejść z belki. Po krótkiej chwili jednak na nią powrócił i oddał znacznie słabszy skok, niż w pierwszej serii - na 117,5 metra. 22-latek był rozczarowany po tej próbie, bo spadł za dwóch starszych kolegów z reprezentacji w końcowej klasyfikacji konkursu. Trzeba jednak przyznać, że zmagał się z mało komfortowymi warunkami wietrznymi. Poza tym, w jego przypadku cieszą zdobyte punkty w Pucharze Świata. Ostatecznie był 19. Znakomity skok oddał Kobayashi, który w drugiej serii zanotował 136,5 metra i objął prowadzenie. Nie udało się przeskoczyć go liderującemu po pierwszej serii Peierowi, który skoczył na odległość 132 metrów i stracił podium, zajmując ostatecznie 4. lokatę. Szwajcar był niepocieszony. Poza triumfatorem Kobayashim, miejsca na podium zajęli także Geiger, który zajął drugie miejsce oraz Norweg Marius Lindvik - trzeci skoczek niedzielnego konkursu. JK Zobacz też: Puchar Kontynentalny. Nieudane skoki Polaków w Ruce Skoki narciarskie. Terminarz sezonu 2021/22. Kiedy konkursy? Gdzie oglądać?Adam Małysz dla Interii o okradaniu skoczków ze świąt. "Protesty na nic"