W prologu przed sobotnim konkursem Letniego Grand Prix w Wiśle (godz. 15.00) Paweł Wąsek zajął ósme. Wygrał go Norweg Johann Andre Forfang, a najlepszym z Polaków był Kamil Stoch, który został sklasyfikowany na szóstej pozycji. W dwóch wcześniejszych seriach treningowych Wąsek zajmował ósme i dziesiąte miejsce. Widać zatem, że na dwa miesiące przed rozpoczęciem sezonu zimowego Pucharu Świata prezentuje równą dyspozycję. Dawid Kubacki przestraszył kibiców. Niebezpieczna akcja naszego skoczka Paweł Wąsek: to może być fajna zima - Najpierw trzeba było odnaleźć rytm na tej skoczni, ale to się udało i zaliczyłem fajny dzień. Wcześniej skakaliśmy w Trondheim i trzeba było się przyzwyczaić do progu. Pierwszy skok był mocno spóźniony, dwa kolejne również, ale już nie tak bardzo. Zaczęło to iść w dobrą stronę i ten dzień mogę zaliczyć na plus - cieszył się Wąsek. Ubiegła zima była słaba w wykonaniu naszych skoczków. Po sezonie trener Thomas Thurnbichler przeprowadził wiele długich rozmów z zawodnikami. - Było dużo rozmów i analiz. Mam nadzieję, że zostały wyciągnięte z tego dobre wnioski. Na pewno czuję się teraz na skoczni o wiele pewniej. Mamy fajną wizję na moje skoki. Powoli idzie to w dobrą stronę, a ja mam wiele frajdy ze skakania. To może być fajna zima - zakończył 25-latek. Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport