Komisja skoków Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) wprowadziła spore zmiany w systemie rozgrywania Raw Air. Okazało się jednak, że mogą one znacząco wpłynąć na końcowe rozstrzygnięcia w Pucharze Świata, a do tego łamią regulamin imprezy. Wokół tematu zrobiło się gorąco, ale chyba jeszcze cieplej było przy omawianiu stosowania skistoperów w nartach skoczków. Taką rekomendację FIS wydała już jakiś czas temu, ale nowinka nie została oficjalnie wprowadzona. To miało nastąpić właśnie w Klingenthal. Wielka zmiana w kalendarzu skoków. Inauguracji sezonu dawno tam nie było Nikt nie kwestionował tego, że zastosowanie skistoperów w skokach narciarskich to wyraźna poprawa bezpieczeństwa. Po upadkach na skoczni zawodnikom wypinała się bowiem narta, która potem mogła zjechać z dużą prędkością, tworząc zagrożenie dla samych skoczków, jak również otoczenia. W czasie Letniego Grand Prix w Klingenthal można było zaobserwować, jak rozmowy ze skoczkami przeprowadza były zawodnik Jernej Damjan z komisji zawodniczej FIS. On właśnie jest przedstawicielem skoczków i w Niemczech zbierał podpisy pod protestem. - Zawodnicy poprzez Damjana zwrócili się do FIS z protestem. Przekazali swoje stanowisko, podkreślając, że nie widzą możliwości stosowania skistoperów w obecnej formie, bez wystarczającej liczby testów - podkreślił Kruczek. Co z kombinezonami skoczków? Jest propozycja modyfikacji nart W czasie posiedzenia komisji skoków zniesiono zasadę plus trzech centymetrów w kombinezonach u kobiet podczas pomiaru kontrolnego przed skokiem. - Z racji różnic anatomicznych wychodziło, że bardzo trudno było to uzyskać. Dążyło się też do tego, żeby prędkości najazdowe u kobiet spadały, tymczasem przez tę zasadę one zaczęły wzrastać. Teraz pomiar bazowy będzie się równał pomiarowi kontrolnemu - tłumaczył Kruczek. U mężczyzn nie ma wielkiej zmiany w kombinezonach. Kontroler FIS chce jednak wprowadzić jeszcze jeden pomiar kontrolny. - Czy to coś zmieni? Nie wiem, bo takie kontrole były wprowadzone 20 lat temu i zostały wycofane, bo niewiele wnosiły. W czasie sezonu ma być przeprowadzone jeszcze jedno kontrolne skanowanie zawodników - powiedział nasz działacz. W czasie spotkania w Klingenthal firma Fischer przedstawiła znacznie lżejsze narty do skoków narciarskich. - Narta byłaby taka sama, ale my mamy przepisy z końca lat 80. i początku 90. ubiegłego wieku dotyczące wagi nart. Związane to był z wytrzymałością nart. Chodziło o to, by w tamtych czasach nie pójść w zbyt lekki sprzęt. Wszystko po to, by skoki nie stały się zbyt niebezpieczne - powiedział Kruczek. Teraz Fischer wyprodukował narty z lżejszych materiałów i już je przetestował. Podkreślił, że po testach można stwierdzić, że są równie wytrzymałe. Podsunął też pomysł, by zastanowić się nad zmianą przepisu dotycząca minimalnej masy nart. Mniej naszych skoczków w Pucharze Świata. Polska bez dodatkowego miejsca