Stefan Kraft w skokach narciarskich osiągnął bardzo wiele. Niedawno pobił rekord świata, bowiem po raz 109. stanął na podium zawodów Pucharu Świata, czego nie dokonał żaden inny skoczek. Austriak jest mistrzem świata, triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni, zdobywcą Kryształowej Kuli. Na koncie ma też olimpijskie złoto, ale w rywalizacji drużynowej. Do kompletu brakuje mu złotego medalu olimpijskiego indywidualnie i złota mistrzostwa świata w lotach. Piotrowi Żyle kończy się cierpliwość. "Już dwa razy się przeliczyłem" Stefan Kraft walczy z przeziębieniem Właśnie na Kulm miał powalczyć o triumf, ale nie wiadomo, czy będzie w stanie, bowiem od wielu dni zmaga się z przeziębieniem. To dopadło go jeszcze w czasie PolSKIego Turnieju. Nie przeszkodziło mu to jednak w tym, by zająć drugie miejsce w Wiśle i wygrać konkurs w Zakopanem. - Jeszcze w Polsce poczułem, że zaczynam się lepiej czuć. Wciąż jednak walczę z chorobą. Nie jestem oczywiście ciężko chory i nie nie przemawia za tym, żebym nie był w stanie daleko latać na Kulm - powiedział Kraft cytowany przez "Kleine Zeitung". Kraft jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dziennikarze "Der Standard" zastanawiają się, czy przypadkiem Austriak nie jest najlepszym skoczkiem w historii. Z pewnością, gdyby triumfował na Kulm, to mocno zbliżyłby się do tego tytułu. Kraft jest chyba najmniej doceniany z grona tych największych w historii, a przecież tak naprawdę rzadko zdarza mu się nie stawać na podium. Pod tym względem jestem niezwykle regularny i jest pewniakiem do miejsc w trójce w konkursach. Austriak nie ukrywa, że chciałby wywalczyć medal MŚ w lotach. Po cichu liczy jednak pewnie na złoty. W poniedziałek i wtorek Kraft narzekał na ból gardła. Miał też jeszcze uporczywy katar. Zapewne przydał mu się wolny dzień w czwartek, bowiem ze względu na zbyt silny wiatr odwołano treningi i kwalifikacje przed MŚ w lotach. Z Tauplitz/Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport