Polscy skoczkowie narciarscy już od jakiegoś czasu przeżywają regres formy. Ubiegły sezon był dla "Biało-Czerwonych" bardzo trudny, a początek obecnej kampanii Pucharu Świata wcale nie poprawił nastrojów kibiców. Swój najlepszy występ "Biało-Czerwoni" zanotowali w minioną niedzielę w Ruce. Dawid Kubacki był wówczas 10., na 14. lokacie zmagania zakończył Kamil Stoch, a tuż za nim uplasował się Paweł Wąsek. Trudno jednak oszacować, na ile te rezultaty odzwierciedlają właściwą formę Polaków. Nie dość bowiem, że równą i sprawiedliwą rywalizacją na skoczni Rukatunturi utrudniał porywisty wiatr, to jeszcze w jego efekcie konkurs został przerwany w trakcie drugiej serii. O końcowej klasyfikacji decydował więc wyłącznie pierwszy skok wszystkich śmiałków. Podczas konkursów PŚ w Ruce obecny był między innymi Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego ma świadomość, że podopieczni trenera Thomasa Thurnbichlera na ten moment spisują się poniżej oczekiwań, lecz stwierdza otwarcie, że na ewentualne rozliczenia dopiero przyjdzie czas. - Trzeba dać jeszcze czas tej kadrze na pierwsze rozliczenia. Za nami dopiero dwa weekendy Pucharu Świata. Doskonale wiemy z przeszłości, że te początki w wykonaniu polskich skoczków, bywały różne. Mam nadzieję, że w sztabie wiedzą, w czym jest problem i niebawem zrobią krok naprzód. Sytuacja nie jest łatwa. Tymczasem w związku robimy wszystko, by skoczkowie mieli jak najlepsze warunki. Zatrudniamy najlepszych ludzi. Nikt nie może narzekać na finanse. Dlatego też oczekujmy lepszych wyników - stwierdził Adam Małysz w rozmowie z Interią. Wielki problem Kamila Stocha. Adam Małysz postanowił zainterweniować. "Aż niewiarygodne" Skoki narciarskie: Puchar Świata w Wiśle. Przemysław Babiarz zabrał głos przed konkursami w Polsce W najbliższy weekend Puchar Świata zawita właśnie na skocznię imienia Adama Małysza w Wiśle-Malince. Reprezentanci Polscy będą więc mogli poprawić swoje wyniki niesieni dopingiem biało-czerwonych fanów. W to, że tak się właśnie stanie, wierzy Przemysław Babiarz, który będzie komentował najbliższe konkursy na antenie TVP. Znany dziennikarz jednoznacznie zareagował na słaby początek w wykonaniu naszych skoczków. Przekonany o tym, że dobrze znana skocznia i doping własnych fanów dobrze podziała na reprezentantów Polski jest także Stanisław Snopek, który skomentuje zmagania w Wiśle wraz z Przemysławem Babiarzem. - Znajomość obiektu i fluidy płynące od własnej publiczności, jej żywiołowy doping mogą ponieść naszych skoczków, na co bardzo liczymy. W Wiśle cieszyliśmy się z triumfów Kubackiego i Stocha, ale w tym roku ucieszy nas każde miejsce na podium. Przede wszystkim liczę na to, że zawody rozegrane zostaną w równych, sprawiedliwych warunkach, że nie będzie przerw spowodowanych pogodą - powiedział komentator Telewizji Polskiej. Medalista olimpijski wypada z kadry. Długa przerwa Polaka, musiał przejść operację Reprezentacja Polski wystąpi na skoczni w Wiśle-Malince w składzie: Kamil Stoch, Dawid Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Kacper Juroszek, Maciej Kot, Andrzej Stękała, Piotr Żyła.