Stefan Kraft zdominował początek sezonu 2023/24 w skokach narciarskich. Reprezentant Austrii wygrał cztery pierwsze konkursy i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na ten moment zawodnik ma 252 pkt. przewagi nad drugim w tabeli Andreasem Wellingerem i 353 pkt. nad trzecim Ryoyu Kobayashim. Poza tym 30-latek uplasował się również na trzeciej pozycji w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, a później w Polsce przeszedł do historii skoków narciarskich. Austriak wygrał niedzielne zawody, co dało mu z kolei 109 podium w karierze i rekord wszech czasów pod tym względem. A to nie koniec, bowiem kilka dni temu lider generalki sięgnął po indywidualny złoty medal na mistrzostwach świata w lotach w Tauplitz/Bad Mitterndorf. Afera w Słowenii po MŚ. Telewizja musiała zareagować, kibice wściekli Poruszające słowa Stefana Krafta. Nie owijał w bawełnę Zawodnik jest na dobrej drodze do wywalczenia kolejnej Kryształowej Kuli. Przed nim prawie dwa miesiące rywalizacji. Patrząc na jego formę, trudno uwierzyć w słowa o złapaniu "chwilowej zadyszki" w środku sezonu. A jednak! Po sobotnim finale MŚ w lotach zdradził, że czuje już duże zmęczenie organizmu i potrzebuje kilka dni, aby naładować akumulatory. Co ciekawe, Kraft mimo gorszego samopoczucia w sobotę, zdołał wywalczyć z drużyną dzień później srebrne medale przed własną publicznością. Jego zespół uplasował się na drugim miejsce. Złote krążki trafiły do Słoweńców, a z brązu cieszyli się Niemcy. Czasu na regenerację lider Pucharu Świata będzie miał jednak niewiele. W weekend uda się z drużyną na kolejne konkursy. Przed skoczkami teraz rywalizacja w niemieckim Willingen. Na słynnym obiekcie Mulenkofschanze zaplanowano dwa konkursy indywidualne (03.02 i 04.02).