Cały problem powstał w momencie, kiedy na wyciągu krzesełkowym pękło koło, które napina linę nośną kolei. Warto dodać, że wyciąg to jedyna forma transportu skoczków na górę obiektu, dlatego też awaria uniemożliwia przeprowadzenie tam jakichkolwiek zawodów. Jak się okazuje, sprawa nadal nie została rozwiązana. Istnieją obawy, że przyszłoroczny Puchar Świata w Zakopanem może w ogóle się nie odbyć. Organizatorzy jednak uspokajają. Konkursy zostaną rozegrane zgodnie z harmonogramem. Skoczkowie wracają do rywalizacji. Trener Polaków odkrywa karty Puchar Świata w Zakopanem zagrożony? Wszystko przez kłopot z nowymi częściami Dużym problemem okazało się czekanie na zamówione części. Francuska firma nie wywiązała się odpowiednio ze swoich zobowiązań. Montaż nowego elementu miałby się odbyć dopiero w połowie grudnia. Dla organizatorów byłby to zatem wyścig z czasem. Działacze rozważali także inną alternatywę. Sportowcy mieliby dotrzeć a górę skoczni za pomocą... samochodów. Następną bardziej przystępną opcją jest przyspawanie starego koła, które ma posłużyć tylko na czas trwania zawodów. Negatywne nastroje wśród kibiców ostudził sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, Jan Winkiel. W latach 2023-2024 ma się odbyć budowa nowego wyciągu. Obecny liczy już czternaście lat. Koszt nowego urządzenia wynosi 15 milionów złotych. Prace mają ruszyć po zakończeniu przyszłorocznych Igrzysk Europejskich, które odbędą się na przełomie czerwca i lipca Krakowie. Wszystko już jasne. Jest decyzja ws. konkursów PŚ w Titisee-Neustadt