Janne Ahonen to postać doskonale znana fanom skoków narciarskich. Fiński gwiazdor zaliczany jest bowiem do grona najlepszych zawodników w historii tej dyscypliny sportowej, a na swoim koncie ma sukcesy, o których wielu kolego "kolegów po fachu" może jedynie pomarzyć. Jest on dwukrotnym drużynowym wicemistrzem olimpijskim, zdobywcą dziesięciu medali mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym oraz multimedalistą mistrzostw świata w lotach. Co więcej, Anonen dwukrotnie kończył sezon jako najlepszy skoczek klasyfikacji generalnej i aż pięciokrotnie zdobył trofeum dla najlepszego zawodnika Turnieju Czterech Skoczni. Choć Janne Ahonen nigdy nie zakończył swojej kariery oficjalnie, ostatni raz w konkursach Pucharu Świata wziął udział w 2018. Później "pałeczkę" po nim przejął jego syn, Mico Ahonen. 22-latek debiut w Pucharze Świata zaliczył stosunkowo niedawno, bo w listopadzie 2023 roku podczas inauguracji sezonu w Ruce. Wcześniej prawo do występu w zawodach najwyższej rangi FIS starał się w roku 2019, jednak nie udało mu się przebrnąć przez kwalifikacje. Zaczynamy PolSKI Turniej. Thomas Thurnbichler odkrył karty. To oni wystąpią w Wiśle Janne Ahonen wraca na skocznię? Wymowny wpis daje do myślenia 46-latek wywołał teraz niemałe zamieszanie, publikując w mediach społecznościowych interesujący wpis. Na swoim profilu na Instagramie zamieścił on bowiem zdjęcie butów do skoków narciarskich. W opisie do zdjęcia zasugerował on... powrót na skocznię. Pod wpisem utytułowanego skoczka narciarskiego od razu posypały się komentarze. Kibice namawiali swojego idola, aby wziął on udział w imprezie. Niektórzy dopytywali nawet, czy w mistrzostwach kraju weźmie udział także jego syn, Mico. "Czy nie byłoby to wydarzenie historyczne, gdyby ojciec i syn wzięli udział w tych samych zawodach?" - spytał jeden z internautów. Janne Ahonen co prawda na arenach międzynarodowych nie występuje już od jakiegoś czasu, jednak nadal sporadycznie bierze udział w imprezach krajowych. W 2022 roku wziął on udział w mistrzostwach Finlandii i, co ciekawe, zajął w nich trzecie miejsce. Cios w Norwegów po TCS. Brzmi niewiarygodnie, nerwy w sztabie rywali Polaków