Zaledwie kilka miesięcy potrwała współpraca Aleksandra Stoeckla z Polskim Związkiem Narciarskim. Jeszcze niedawno Adam Małysz cieszył się z zatrudnienia tego wybitnego specjalisty, a już w lutym pilnie musi poszukiwać zastępstwa. Austriak w piątkowe popołudnie zrezygnował z pełnienia funkcji dyrektora sportowego. Przy okazji w oświadczeniu rozesłanym mediom podzielił się ze światem obszernym stanowiskiem, żeby kibice zrozumieli, dlaczego zdecydował się na tak drastyczny krok. "Zdarzyło mi się być świadkiem wewnętrznych spraw, o których informowano media bez wcześniejszego powiadomienia osób zaangażowanych. Ostatnim incydentem był wywiad na żywo dla TVP, w którym prezydent powiedział, że nie jest zadowolony z mojej pracy. Nie przypominam sobie, żeby dzielił się ze mną tą informacją. Dwa tygodnie temu mieliśmy godzinne spotkanie związkowe, na którym nie poruszył ani słowem tego tematu" - rozpoczął Austriak. "Próbowałem się z nim skontaktować po wywiadzie telewizyjnym, wysyłając kilka wiadomości tekstowych różnymi kanałami, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Postanowiłem więc wysłać e-mail, żeby zwrócić jego uwagę. Następnego dnia udzielił kolejnego wywiadu na żywo, w którym wspomniał fragmenty tego, co napisałem, i stwierdził, że w przeszłości dawał do zrozumienia, że miał wobec mnie pewne obawy. Nigdy nie wspomniał ani słowem o moim braku ofensywności (na przykład w przypadku Słowenii), jeśli chodzi o dyskwalifikacje, ani o tym, że jestem zbyt blisko związany z drużyną i innych tematach" - dodał, nie kryjąc żalu do Adama Małysza. PZN już bez dyrektora sportowego. Polscy dziennikarze reagują, ze złością Sternik PZN nie był ostatnio zadowolony z efektów pracy Austriaka, w związku z czym parę gorzkich słów padło w polskich mediach. To właśnie między innymi dlatego 51-latek zapewne uznał, że nie widzi swojej przyszłości w kraju nad Wisłą. O jego decyzji szybko poinformowali nasi mocno niepocieszeni dziennikarze. "SZOK. Nie umiemy szanować ludzi, których zatrudniamy" - wypalił Adam Bucholz ze "skijumping.pl". "Jednak trochę szok. Fatalny finał sprawy" - przekazał Michał Chmielewski z TVP Sport. "Wstrząs w polskich skokach. Alexander Stoeckl rezygnuje" - krótko napisał Bartosz Węglarczyk z Onetu. "Alexander Stoeckl odchodzi po pół roku pracy w PZN w obliczu skandalu po wypowiedziach Małysza w mediach" - nie szczędził gorzkich słów Mateusz Ligęza pracujący dla Radia Zet. Kibice właściwie czekają już tylko na oficjalny komunikat związku informujący o sprawie. A skoczkowie muszą skupić się na swojej robocie. Czołówka przygotowuje się do mistrzostw świata w Trondheim. O wyjazd do Norwegii w Sapporo walczy natomiast choćby Kamil Stoch. Tekstowe relacje na żywo z Japonii w Interia Sport.