Polscy kadrowicze długo i konsekwentnie przygotowywali się do nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na kilka tygodni przed zawodami w fińskiej Ruce (25-26 listopada) zorganizowano dla nich nietypowe, jak na ich dyscyplinę, zgrupowanie na słonecznym Cyprze. W samolocie lecącym do Pafos zameldowali się prawie wszyscy. Zabrakło jedynie Dawida Kubackiego, który sam publicznie wyjaśnił powód swojej absencji. "Zapadła decyzja, że może lepiej będzie zostać w kraju i potrenować na miejscu, ucinając podróże przed samym sezonem. Aktualnie trenuję w Zakopanem. To nie jest podyktowane żadnymi problemami. Po prostu zostałem w domu, razem z rodziną" - zapewnił w "Misji Sport" w Przeglądzie Sportowym Onet. Później "Mustaf" udzielił wywiadu Kacprowi Merkowi z Eurosportu i wypowiedział się na temat stanu zdrowia żony. Zeszłej zimy Marta Kubacka mierzyła się z poważnymi problemami kardiologicznymi. Jej stan był ciężki, a lekarze stoczyli walkę o jej życie. Na szczęście, wygraną. Dziś jest już zdecydowanie lepiej. "Żyjemy, wydaje mi się, w miarę normalnie, na tyle, ile to możliwe. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że cały ten sezon zimowy będę w stanie przeskakać" - deklarował zawodnik. Teraz do momentu rodzinnego dramatu Kubackich pamięcią wraca rywal Dawida, Halvor Egner Granerud. Koszmarny skok, a potem jeszcze to. Sędziowie bezlitośni - dyskwalifikacja Halvoer Egner Granerud wspomina trudny czas Dawida Kubackiego i jego żony. "Sport jest mało ważny, gdy w grę wchodzą kwestie osobiste" "Gdy zobaczyłem, jak Dawid opuszcza skocznię w Vikersund, pomyślałem, że stało się coś poważnego. To był ostatni konkurs cyklu Raw Air. Nie uczestniczył wcześniej w narodzinach dwóch córek, bo był wtedy na zawodach. Kubacki nie jest więc typem osoby, która wraca do domu z błahego powodu" - wspomina Norweg w rozmowie z WP SportowymiFaktami. Podkreśla, że sytuacja Kubackich pokazała ważną rzecz - "sport jest mało ważny, gdy w grę wchodzą kwestie osobiste". Sygnalizuje, że cała "rodzina skoków narciarskich" mocno przeżywała sytuację Kubackich. I przekonuje, że kiedy historia miała swój szczęśliwy finał i Marta wróciła do domu, wszyscy odetchnęli z ulgą. "To było bardzo trudne i bardzo się cieszyliśmy, że skończyło się dobrze" - podsumowuje. Tymczasem on i pozostali zawodnicy przystępują teraz do konkursu w Ruce (25-26 listopada), następnie rywalizować będą w Lillehammer (2-3 grudnia), w Klingenthal (9-10 grudnia) i w Engelbergu (16-17 grudnia). Na skocznię 29 grudnia. To wtedy, w Oberstdorfie, zainaugurują Turniej Czterech Skoczni (29 grudnia-6 stycznia, Obertstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen). Od 13 do 21 stycznia stycznia odbędą się zawody w Polsce (Wisła, Szczyrk, Zakopane). W kalendarzu znalazły się też mistrzostwa w lotach narciarskich oraz Raw Air 2024. Sezon zakończy się 24 marca, standardowo w Planicy. Takiej burzy w skokach nie było. Piotr Żyła i spółka nie zamierzają milczeć, ale decyzja zapadła